Po dwudniowej wyprawie nad Morze Bałtyckie, tym razem już z mamą i Łezką ruszyliśmy do Pasterki w Góry Stołowe, gdzie już dużo wcześniej zarezerwowaliśmy sobie noclegi „U Walentynki”, mojej znajomej z czasów, gdy prowadziła dom wypoczynkowy „Szczelinka”, a ja jeździłem tam z dzieciakami na zielone szkoły. Obecnie prowadzi ona małe gospodarstwo agroturystyczne.
Zanim jednak dotarliśmy do Pasterki minęły prawie całe 3 dni. Co robiliśmy wcześniej? W sobotę 5 lipca pojechaliśmy do Pszowa do rodziny. Zanim jednak tam dotarliśmy, A. i E. koniecznie chcieli jeszcze po drodze zatrzymać się i zwiedzić Klasztor na Jasnej Górze w Częstochowie. Ponieważ jechaliśmy przez Częstochowę, to nie nadrabialiśmy kilometrów. Zwiedzanie zajęło nam około dwóch godzin. Po południu dotarliśmy na miejsce. Wreszcie udało nam się posiedzieć w Pszowie dłużej, a nie przyjechać tylko na nocleg w drodze do Nicei. B. i A. byli bardzo zadowoleni. W niedzielę poszliśmy sobie na bardzo długi spacer po okolicy. Latem, gdy wszystko rozkwita, nawet przemysłowe śląskie tereny potrafią być bardzo urokliwe.
Przepiękne zdjęcia, super opisy, które czyta się lekko i z przyjemnością. Blog jest niesamowity. Chętnie będę tu wracać. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTo miło, że ktoś tu w ogóle zagląda i że mu się mój blog podoba. Również serdecznie pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń