Wielki Łuk Warty można dobrze poznać płynąc kajakiem. Rzeka w porze wiosennej nadaje się znakomicie do spływów, miejscami jest zaskakująco płytka (w wielu miejscach łatwo ją pokonać bez zamoczenia bielizny), a nurt spokojny. Polecaną trasą jest odcinek z Działoszyna do ośrodka w Starej Wsi lub dalej do ośrodka Związku Harcerstwa Polskiego "Nadwarciański Gród" w Załęczu Wielkim. Cała trasa to kilkanaście kilometrów i można pokonać ją w około 3 godziny, zbytnio się nie spiesząc.
Idąc za tą radą wybraliśmy się dzisiaj właśnie na spływ kajakowy. Niestety na kajaki wybrałem się tylko ja z Łezką, bo T. nie chciała być z nikim innym w kajaku i dlatego wolała zostać w ośrodku i oddać się w tym czasie słodkiemu lenistwu.
Spływ rozpoczęliśmy w Działoszynie, dokąd musieliśmy podjechać samochodami. Mieliśmy do dyspozycji 10 kajaków. Ekipa więc liczyła 18 osób + pies (jedna osoba płynęła kajakiem sama). Spływ minął nam spokojnie, przy przepięknej pogodzie. Po drodze mieliśmy jeden postój we wsi Bobrowniki, gdzie uzupełniliśmy zapasy płynów, zaznajomiliśmy się z miejscowymi i ich folklorem i popłynęliśmy dalej.
Po przybyciu do ośrodka oddaliśmy się grillowaniu, w końcu zbliżała się pora obiadowa. Po obiedzie odbył się wielki Solistowy mecz w siatkówkę. Po nim T. poszła sobie na basen i jacuzzi, a ja czekałem na Nią z Łezką na zewnątrz.
Wieczór spędziliśmy przy apartamencie Ł., na wspólnym grillowaniu, długich rozmowach, tańczeniu i ogólnej integracji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz