Podróż powrotna zajmie nam ponad dobę. Dodatkowo, lecąc na wschód, szybciej mija czas i wrócimy już w poniedziałek wieczorem.Teraz siedzimy na lotnisku w LA i jemy ostatnie amerykańskie hamburgery. Niedługo mamy lot do Londynu, a potem 6 godzin czekania na samolot do Warszawy. No a we wtorek powrót do codzienności :)
Właśnie dolecieliśmy na lotnisko Heathrow w Londynie. Teraz 6 godzin czekania... Lot minął nam bardzo spokojnie i szybko. Mieliśmy filmy i gry na ekraniku przed fotelem. W nocy, kiedy lecieliśmy nad Kanadą M. zauważyła jakąś białą linię za oknem. Myślałem, że to smuga kondensacyjna po jakimś niedawno przelatującym samolocie. Za chwilę smuga ta zaczęła zmieniać kolor na zielony i się rozszerzać. Okazało się, że to była przepiękna zorza polarna! I to nie jedna. Przez jakieś pół godziny podziwialiśmy przez okno to wspaniałe zjawisko.
W Warszawie, według rozkładu mamy być po 21. Jak ogarnę wszystkie zdjęcia, a może to trochę potrwać, to na pewno dodam po kilka najfajniejszych do każdego postu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz