sobota, 7 lipca 2018

Dalmacja - dzień 6












Dziś kolejny dzień pełen wrażeń, pięknych widoków i ciepłego morza. I tak już będzie pewnie do końca wyjazdu, chociaż zabraknie nam niedługo morza. No ale będą inne, równie piękne atrakcje.

No więc dzisiaj zwiedzaliśmy piękną wyspę Korčulę. Już sama droga do niej była pełna pięknych widoków. Najpierw musieliśmy dojechać do Orebića, położonego prawie przy samym końcu Półwyspu Pelješac, a to około 80 km od Neum i ponad 60 km po samym półwyspie. Do Orebića dojechaliśmy kilka minut przed odpłynięciem promu na Korčulę. Według planu mieliśmy płynąć następnym promem, ale postanowiliśmy podbiec do portu i w ostatniej chwili udało nam się wejść na statek, który już prawie odpływał. Dzięki temu mieliśmy potem więcej czasu na plażowanie i kąpiel w morzu.

 
 

W mieście o takiej samej nazwie jak wyspa, czyli Korčula, czekała już na nas przewodniczka, która oprowadziła nas po starym mieście i opowiedziała o historii oraz najciekawszych miejscach w mieście urodzenia słynnego żeglarza - Marco Polo. Później mieliśmy jeszcze godzinę czasu wolnego i punktualnie w południe wsiedliśmy do rejsowego autobusu jadącego do Lumbardy. Tam czekał na nas już tylko kilkuminutowy spacer na plażę, wśród przepięknych miejscowych winnic.

Plaża Przina w Lumbardzie nie była tak piękna jak ta wczorajsza w Prapratno, ale za to woda tutaj była jeszcze cieplejsza. Dodatkowo na morzu rozstawione były dmuchane zjeżdżalnie i inne atrakcje, z których skorzystała część naszej grupy. A po kąpieli i opalaniu, można było usiąść sobie w położonym tuż przy plaży barze i zamówić sobie zimne napoje lub lody, z czego oczywiście skorzystaliśmy.

Przed godziną 16 ruszyliśmy w drogę powrotną. Musieliśmy najpierw przejść na piechotę kilkanaście minut do portu w Lumbardzie, gdzie mieliśmy jeszcze chwilę czasu wolnego na zakupy w sklepie. Niektórzy wykorzystali go na obejrzenie fragmentu pierwszej połowy ćwierćfinałowego meczu pomiędzy Francją a Urugwajem, który zakończył się ostatecznie wynikiem 2:0 dla Francji. Udało nam się akurat być w momencie, kiedy Francja strzelała pierwszego gola. Później weszliśmy na wynajęty tylko dla naszej grupy stateczek, którym dopłynęliśmy z powrotem do Orebića, gdzie czekał już na nas nasz autokar, którym wróciliśmy do Neum.

Ponieważ kolacja była dzisiaj zaplanowana na godzinę 20, to podczas posiłku rozpoczęliśmy oglądanie drugiego dzisiejszego ćwierćfinału, w którym Belgia mierzyła się z Brazylią i sprawiła sporą niespodziankę wygrywając 2:1. A jutro zwiedzamy Makarską i jej plaże.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Puszcza Kozienicka i Kozienice