niedziela, 8 lipca 2018

Dalmacja - dzień 7












Droga do Makarskiej zajęła nam półtorej godziny. Kierowcy autokaru wypuścili nas na samym początku miasta, tak żebyśmy mogli przejść przez całe miasto zanim dotrzemy do plaż. Miasto jest przepięknie położone, u podnóża masywu górskiego Biokovo, ale jest miastem typowo turystycznym i przez to jest w nim bardzo dużo ludzi. To powoduje, że na plaży prawie nigdzie nie ma miejsca, więc musieliśmy naprawdę się naszukać, żeby móc rozłożyć się w jednym miejscu taką dużą grupą. W końcu, gdy nam się udało, okazało się, że tak naprawdę kąpać w morzu chce się tylko kilka osób. Tłum plażowiczów, mocno wiejący wiatr (wiała dzisiaj „mini” bora) i niezbyt ładna, kamienista plaża spowodowały, że większości odechciało się kąpieli. Do wody weszło tylko kilka osób i to na niezbyt długo.

Po kąpieli poszliśmy na miasto, żeby zrobić zakupy pamiątkowe, zjeść lody i tak po prostu pochodzić po mieście. O godzinie 15, po pięciu godzinach spędzonych w Makarskiej, wróciliśmy do autokaru i ruszyliśmy w drogę powrotną.

Gdy przyjechaliśmy do Neum rozpoczynała się właśnie druga połowa meczu Szwecja – Anglia, który 2:0 wygrali Anglicy. A po kolacji, z chętnymi osobami, poszedłem jeszcze na pół godziny na plaże w Neum, żeby wykąpać się w morzu po raz ostatni na naszym wyjeździe. Do hostelu wróciliśmy kilka minut przed rozpoczęciem meczu Chorwacja – Rosja. Emocje były bardzo duże do samego końca, bo mecz zakończył się dopiero rzutami karnymi. W normalnym czasie było 1:1. Dogrywka też nie przyniosła rozstrzygnięcia, bo obie drużyny strzeliły w niej po jednej bramce. A w rzutach karnych lepsi okazali się Chorwaci, którzy wygrali 4:3 i zaraz po końcowym gwizdku rozpoczęło się świętowanie. Choć śpimy w Neum, które leży w Bośni i Hercegowinie, to większość mieszkańców miasta kibicuje Chowatom. Po meczu przejeżdżające samochody jeździły z włączonym klaksonami, dając wyraz swojemu zadowoleniu po wygranym meczu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Poleski Park Narodowy - niedziela