Dzisiaj wieczorem przylecieliśmy już do Polski. Ale zanim to nastąpiło, to mieliśmy przed sobą jeszcze ładnych kilka godzin, które wykorzystaliśmy na plażowanie.
Ulcinj ma dwie plaże: Mala Plaza (Mała Plaża) w centrum miasta, która zazwyczaj jest strasznie zatłoczona i którą widzieliśmy wczoraj podczas wieczornego spaceru. Druga: Velika Plaza (Wielka Plaża) jest ogromna i piaszczysta. To największa piaszczysta plaża po tej stronie Adriatyku, która ciągnie się na długości kilkunastu kilometrów, aż po samą Albanię. Najłatwiej jest tam dostać się busikami lub taksówką i tak właśnie zrobiliśmy rano. Taksówka kosztowała nas 5 euro w jedną stronę. Kierowca wysadził nas na początku plaży, przy hotelu Ortant. Plaża rzeczywiście jest ogromna. Ponieważ Mariola nie wchodziła do wody, to postanowiliśmy rozłożyć się w cieniu drzew, tuż przy budynku restauracji. Ja i tak nie skorzystałem z cienia, bo przez ponad półtorej godziny pływałem sobie w ciepłych wodach Adriatyku. Woda była znakomita! Po kąpieli usiedliśmy jeszcze sobie przy stolikach knajpki i wypiliśmy mrożoną kawę, a Mariola drinka.
Po powrocie do hotelu zjedliśmy jeszcze w restauracji lekki posiłek przed podróżą i po godzinie 15 wyjechaliśmy na lotnisko. Transfer do Podgoricy zajął nam 2 godziny. W autokarze można było się jeszcze zdrzemnąć. Samolot do Katowic odleciał 20 minut przed czasem. W Zawierciu byliśmy około 22.00.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz