Znów skoro świt wyjechaliśmy żeby eksplorować park i szukać zwierzątek. Jeździliśmy tym razem po wschodniej części parku. Dzisiaj przed południem zwierząt było bardzo dużo, choć nie spotkaliśmy żadnego kota ani nosorożca. Było za to dużo różnego rodzaju antylop, żyraf, zebr i słoni. Spotkaliśmy też jedną hienę, która przeszła nam przez drogę oraz widzieliśmy w oddali dużego nosorożca ze swoim malutkim potomkiem.
Na godzinę 13.30 wróciliśmy na camping, gdzie mieliśmy zamówiony lunch. W czasie lunchu w końcu przyjechali do nas Kasia z Rolandem, którzy wczoraj dostali nowy samochód, ale nie zdążyli już do nas dojechać, bo było już zbyt późno i musieli zostać na pierwszym campingu. Około 15.00 ruszyliśmy na dalsze zwiedzanie. Tym razem pojechały tylko 4 osoby jednym samochodem, bo reszcie się już nie chciało. Gdy wracaliśmy po południu na camping wypatrzyliśmy dwa kolejne nosorożce. Jeden z nich przeszedł nam przez drogę tuż przed maską.
Po powrocie na camping, podobnie jak wczoraj, poszliśmy na oczko wodne na zachód słońca i oglądaliśmy zwierzęta przy wodopoju. Tak jak wczoraj były słonie, przyszły też nosorożce, zebry i hiena. Potem przyszliśmy jeszcze raz i tym razem przy oczku było aż 7 nosorożców. Jutro rano zwiedzamy jeszcze przez kilka godzin park, a potem jedziemy już dalej, w kierunku płaskowyżu Waterberg.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz