Dzisiejszy dzień był typowo przejazdowy. Do przejechania mieliśmy ponad 400 kilometrów. Po drodze mieliśmy tylko jeden przystanek, w miejscowości Opuwo. Zanim jednak do niej dojechaliśmy, to po drodze zatrzymaliśmy się kilka razy żeby oglądać zwierzęta. Dzisiaj widzieliśmy antylopy kudu i żyrafy. Trzeci samochód wypatrzył też lwy, jednak były one bardzo daleko.
W Opuwo zrobiliśmy zakupy w Sparze, zjedliśmy obiad i zatankowaliśmy benzynę. Tym razem na obiad wzięliśmy sobie z Ulą na pół antylopy kudu i eland. Były dobre ale dość twarde. W mieście dopadły nas gromady dzieci, które chciały od nas pieniądze, ale dzielnie stawiliśmy im opór. Kupiłem sobie też kolejne pamiątki na lokalnym stoisku.
Z Opuwo ruszyliśmy już w kierunku Epupa Falls. Gdy zatrzymaliśmy się na siku okazało się, że jeden z naszych samochodów złapał gumę i musieliśmy zmienić oponę. Poszło nam to bardzo sprawnie i 15 minut później jechaliśmy już dalej.
Po godzinie 16.00 dotarliśmy na camping przy wodospadach Epupa. Jakież było nasze zdziwienie, gdy zobaczyliśmy płynącą rzekę - Kunene. Na campingu dostaliśmy miejsca przy samych wodospadach. Miejsce jest po prostu bajeczne. Zostajemy tu na dwie noce. Dzisiaj zdążyłem już przejść się po campingu, gdzie udało mi się wyszukać dwie ładne jaszczurki oraz miejsce, w którym było widać przepiękną tęczę unoszącą się nad wodospadami.
Jeszcze zanim zrobiło się ciemno poszliśmy na znajdujący się obok campingu punkt widokowy nad wodospadami, a później zasiedliśmy przy stołach i miło spędziliśmy resztę wieczoru.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz