wtorek, 7 lipca 2020

Spływ Brdą - dzień 4














Noc minęła spokojnie. Rano było ładnie ale bardzo wietrznie. Spakowaliśmy się wcześniej niż wczoraj i o 11.00 byliśmy już w kajakach. Pogoda przez cały dzień była bardzo zmienna. Raz świeciło słońce, by za chwilę padał przelotny deszcz, na szczęście niewielki. Cały czas mocno wiało, ale na szczęście na rzece, otoczonej na tym odcinku wysokimi brzegami, nie odczuwaliśmy tego praktycznie wcale. Dzisiaj płynęło nam się bardzo przyjemnie. Wartki nurt Brdy pozwalał momentami odpocząć od wiosłowania i cieszyć się pięknymi widokami wokoło.

Po niecałych 3 godzinach dopłynęliśmy do miejscowości Brda, gdzie zatrzymaliśmy się w barze „Mewa” nad rzeką i zjedliśmy pierogi, zapiekanki i frytki oraz trochę odpoczęliśmy. Za barem Brda ciągle płynęła wartkim nurtem, ale zaczęło pojawiać się w niej coraz więcej powalonych drzew, pomiędzy którymi trzeba było sprawnie manewrować kajakiem.

Nadolna Karczma - most drogowy

Przed godziną 18.00 dopłynęliśmy do celu dzisiejszego odcinka i zatrzymaliśmy się na ładnie położonym polu namiotowym w nadleśnictwie Woziwoda. W końcu mamy dostępne prysznice z ciepłą wodą oraz jakże potrzebny prąd do naładowania komórek, głośników, baterii do aparatu fotograficznego i powerbanków.

Od jutra zaczynają się najcięższe, według przewodnika, odcinki rzeki Brdy. Niestety według prognoz ma jutro padać, więc zobaczymy jak będzie się nam płynęło. Oby tylko znowu ktoś nie zaliczył wywrotki, bo przy brzydkiej pogodzie nie będzie to miłe przeżycie (jeśli w ogóle wywrotka może być dla kogoś miła). Póki co jednak mamy ładny koniec dnia i może złe prognozy się nie sprawdzą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Poleski Park Narodowy - niedziela