Dzisiaj większość nauczycieli z naszego gimnazjum wzięła udział w proteście, przeciwko planowanej przez rząd reformie edukacji, która ma, między innymi, zlikwidować gimnazja.
Protest odbył się na Placu Piłsudskiego. Niestety pogoda nie dopisała. Przez cały czas padał dosyć mocny deszcz. Po godzinnych przemówieniach na placu odbył się przemarsz nauczycieli pod Sejm, gdzie nastąpiło symboliczne usypanie kopca z wyrzucanej kredy, który miał symbolizować "złamane kariery edukacyjne uczniów oraz zawodowe nauczycieli".
Cały czas mamy nadzieję, że do tej reformy nie dojdzie, choć rząd PiS jest zdeterminowany, żeby ją przeprowadzić. Szkoda tylko, że jak zwykle to bywa w takich sytuacjach, nikt nie pyta nas nauczycieli o zdanie w tej sprawie. Reforma ma wejść w życie już od nowego roku szkolnego, a my jeszcze nic nie wiemy. Nie wiemy, jaką będziemy szkołą, czy podstawówką, czy liceum, czy może będą chcieli nas w ogóle zlikwidować. Nie wiemy czego będziemy uczyć i z czego, nie ma podstaw programowych, programów nauczania i podręczników. Nikt nic nie wie, a najbardziej tracą na tym niestety uczniowie.
Najgorsze jest to, że dzieje się to akurat teraz, kiedy wreszcie po kilku latach udało się nam doprowadzić do tego, że do naszego gimnazjum zaczyna przychodzić coraz więcej uczniów i to coraz lepszych. No cóż, zobaczymy co będzie. Cały czas tli się w nas nadzieja, że może jednak nic się nie zmieni...