Zanim jutro wyruszę wraz z dziećmi do Dalmacji, napiszę jeszcze o tym, jak minęły mi pierwsze dni wakacji.
Pod koniec czerwca zdecydowałem się na kupno nowej przyczepy. Stara już niestety nie dała rady, rozwaliła się na tyle, że nie można już nią jechać, bo grozi to całkowitym jej rozpadnięciem się :). Szukałem więc w internecie, głównie na OLX-ie. Przejrzałem chyba z kilkaset przyczep, niektóre nawet obejrzałem osobiście (te, które były blisko Warszawy) i w końcu trafiłem w Truskawiu na fajną przyczepę Home Car z 2002 roku. Wielkościowo jest bardzo podobna do mojej starej. Bardzo ładna, wszystko w niej działa, ma prawie nowy i troszkę większy od starego, przedsionek. Już jest ustawiona na miejscu. Wszystko rozłożone i czeka na sezon.
A od połowy czerwca codziennie oglądam mecze Mistrzostw Świata w Rosji. Właśnie rozpoczęła się faza pucharowa. Polacy niestety odpadli już po dwóch meczach w grupie. Przegrali z Senegalem (1:2) i Kolumbią (0:3). Trzeci mecz, z Japonią, wygraliśmy 1:0, ale był to już mecz, jak zwykle, o honor. Część meczów oglądałem nad Babantem, na telewizorze u B.