niedziela, 2 lutego 2025

Wrocław i Łódź










W niedzielę po śniadaniu wybraliśmy się na spacer do położonego, tuż obok domu Marka i Ewy, Parku Grabiszyńskiego i nad przepływającą obok niego Ślęzę. Park Grabiszyński to jeden z największych i najstarszych parków w mieście. Jego powierzchnia wynosi około 70 hektarów. Został założony pod koniec XIX wieku i przez lata przechodził wiele zmian, zarówno w zakresie zagospodarowania przestrzennego, jak i jego funkcji. Na początku XX wieku pełnił funkcję parku publicznego, z licznymi alejkami spacerowymi, fontannami i stawami. W okresie PRL-u park był stopniowo zaniedbywany, jednak od kilku lat przechodzi proces rewitalizacji, który przywraca mu dawny blask. W parku znajduje się wiele alejek spacerowych, liczne ścieżki rowerowe, stawy i mostki, place zabaw dla dzieci oraz wiele drzew będących pomnikami przyrody. Zaraz przy parku zlokalizowany jest także jeden z najstarszych i największych cmentarzy w mieście - Cmentarz Grabiszyński. Został założony w 1783 roku i ma powierzchnię około 53 hektarów.

Po przyjemnym spacerze wróciliśmy do domu na obiad, po którym trzeba było już zacząć się zbierać do powrotu. Ale to nie był jeszcze koniec naszych dzisiejszych atrakcji. Ponieważ odwoziliśmy do Łodzi drugiego Marka, to całkiem spontanicznie zdecydowaliśmy, że zatrzymamy się jeszcze na zwiedzanie Łodzi. Marek doskonale zna wszystkie najważniejsze atrakcje miasta oraz ich historię, wiec mieliśmy dodatkowo darmowego przewodnika po mieście i to na pewno lepszego niż niejeden, który wziąłby za to niemałe pieniądze :). Co prawda do miasta dojechaliśmy już po zmroku, ale oświetlona jeszcze świątecznymi dekoracjami ulica Piotrkowska, oraz równie pięknie oświetlona łódzka Manufaktura ukazały swój niepowtarzalny klimat oraz dostarczyły nam niezpomnianych wrażeń.

Sercem i zarazem symbolem Łodzi jest oczywiście wspomniana wcześniej ulica Piotrkowska i to od niej właśnie rozpoczęliśmy zwiedzanie miasta. Pierwszą jej część przejechaliśmy samochodem, natomiast drugą, która jest deptakiem, zwiedzaliśmy już pieszo. Jest to najdłuższa ulica handlowa w Polsce, licząca około 4,5 km, która biegnie przez centralną część Łodzi. Ulica Piotrkowska ma bogatą historię sięgającą XVIII wieku, kiedy to była jednym z głównych traktów komunikacyjnych, łączących Łódź z Piotrkowem Trybunalskim (stąd też nazwa ulicy). W XIX wieku, po dynamicznym rozwoju przemysłowym Łodzi, ulica stała się centrum życia miasta, zamieszkiwanym przez bogate rodziny fabrykantów i przedstawicieli wyższych warstw społecznych. Wtedy też powstały tu eleganckie kamienice i pałace w stylu klasycystycznym, secesyjnym czy neorenesansowym, jak chociażby Pałac Scheiblerów czy Dom Pod Gutenbergiem, które do dziś nadają ulicy Piotrkowskiej jej wyjątkowy charakter. Zachwycić może również nowoczesna architektua, jak chociażby niezwykle interesujący Pasaż Róży z pięknymi witrażami, które w połączeniu z wieczornym oświetleniem tworzą niesamowitą scenerię.

Spacerując po Piotrkowskiej, podziwialiśmy nie tylko piękne kamienice, ale także liczne pomniki, rzeźby i tablice pamiątkowe. Ponadto, przy ulicy znajduje się znana Aleja Gwiazd Łódzkiego Kina, gdzie na chodniku można zobaczyć tablice poświęcone zasłużonym ludziom kina, na wzór tablic z Hollywood. Ulica ta pełna jest także urokliwych sklepów, kafejek, restauracji oraz klubów. Wieczorami ulica ożywa, stając się miejscem spotkań mieszkańców oraz turystów. W pewnym momencie oddaliliśmy się nieco z ulicy Piotrkowskiej i przeszliśmy zobaczyć odnowiony dworzec kolejowy Łódź Fabryczna. Pierwszy dworzec powstał tutaj w 1902 roku, jako część rozwoju infrastruktury transportowej Łodzi, która była wówczas jednym z najważniejszych centrów przemysłowych w Polsce. Dworzec był częścią sieci kolejowej, która miała na celu obsługę przemysłowych potrzeb miasta, zwłaszcza zakładów włókienniczych, a także komunikację z innymi dużymi ośrodkami przemysłowymi. W latach 2012-2016 stary dworzec został zamknięty w związku z realizacją dużej inwestycji związanej z budową nowego dworca oraz podziemnej stacji kolejowej. W wyniku tego powstał nowoczesny obiekt, który łączy funkcje komunikacyjne, handlowe oraz kulturalne. Otwarcie nowego dworca miało miejsce w 2016 roku. Nowy dworzec Łódź Fabryczna to jedno z najważniejszych osiągnięć w zakresie rewitalizacji infrastruktury transportowej w Polsce, a także jeden z najbardziej nowoczesnych dworców w Europie Środkowo-Wschodniej. Obiekt znajduje się w całości pod ziemią. W ciągu kilku lat został zbudowany na nowo z zachowaniem najbardziej nowoczesnych technologii. Wokół dworca zlokalizowanych jest obecnie bardzo dużo nowych inwestycji budowlanych. Pod Łodzią cały czas buduje się nowe tunele kolejowe, które mają usprawnić komunikację po samym mieście, jak również stworzyć sprawną sieć połączeń kolejowych z resztą Polski.

Po powrocie na ulicę Piotrkowską udaliśmy się w kierunku zrewitalizowanego niedawno Placu Wolności, który jest północnym zakończeniem tej słynnej ulicy. Za placem znajduje się Park Staromiejski i Stary Rynek, który również został niedawno odnowiony. Na koniec naszego spaceru przeszliśmy jeszcze zobaczyć Pałac Poznańskiego oraz łódzką Manufakturę, które w wieczornym oświetleniu prezentują się niezwykle uroczo.

Manufaktura powstała na terenie dawnej fabryki włókienniczej Izraela Poznańskiego, jednego z najbogatszych przemysłowców w Łodzi w XIX wieku. Jej budowa rozpoczęła się w 1872 roku, a w 1912 roku kompleks stał się jednym z największych ośrodków produkcji włókienniczej w Europie. Fabryka była samowystarczalnym przedsiębiorstwem, posiadającym własne osiedla mieszkaniowe, szkoły i inne obiekty dla pracowników. W latach 90. XX wieku, po upadku przemysłu włókienniczego, fabryka przestała pełnić swoją rolę produkcyjną i zaczęła podupadać. W 2003 roku rozpoczęto rewitalizację obiektów dawnej fabryki, a w 2006 roku Manufaktura została otwarta jako nowoczesne centrum handlowo-rozrywkowe. Projekt rewitalizacji zachował charakterystyczne elementy przemysłowe, takie jak ceglane budynki, kominy i dźwigi, jednocześnie wprowadzając nowoczesne rozwiązania. Dzięki temu Manufaktura stała się jednym z najlepszych przykładów połączenia przemysłowej przeszłości z współczesnym stylem życia.

Spod Manufaktury wróciliśmy do naszego samochodu tramwajem. Odwieźliśmy Marka do domu i ruszyliśmy w drogę do Warszawy, w której byliśmy po niecałych dwóch godzinach.

sobota, 1 lutego 2025

Wrocław










Właśnie rozpoczęły się ferie, ale tylko dla dzieci, bo ja w tym roku nigdzie nie wyjeżdżam i siedzę przez całe 2 tygodnie w pracy. Ale w pierwszy weekend lutego spotkaliśmy się całą "namibijską" ekipą u Marka i Ewy we Wrocławiu, gdzie dotarliśmy z Ulą już w piątek wieczorem. Przy kominku oraz pysznych ciastach opowiadaliśmy sobie o naszych ostatnich podróżach oraz snuliśmy plany na przyszłe wyjazdy. Może nawet uda nam się zorganizować jakiś wspólny wypad w przyszłe wakacje, ale na razie to tylko plany, więc nie ma co się za bardzo ekscytować... Natomiast dzisiaj po śniadaniu pojechaliśmy do wrocławskiego Hydropolis. Jest to interaktywne centrum wiedzy o wodzie, utworzone w zabytkowym, XIX-wiecznym budynku dawnej przepompowni wody, na terenie wrocławskiego nadodrza. Zostało otwarte w 2015 roku i oferuje zwiedzającym ciekawą podróż przez różne aspekty związane z wodą - zarówno tą, która płynie w naszych kranach czy rzekach, jak i tą, która stanowi podstawę życia na Ziemi.

Centrum składa się z kilku sal, z których każda poświęcona jest innemu tematowi związanym z wodą. Zwiedzający mogą zapoznać się z historią wodociągów, poznać cykl wodny, dowiedzieć się, jak woda wpływa na klimat i środowisko, a także odkryć, jak nowoczesne technologie pomagają w zarządzaniu zasobami wodnymi Ziemi. W Hydropolis znajdują się także elementy multimedialne, interaktywne wystawy oraz symulacje, które pozwalają w atrakcyjny sposób zdobywać wiedzę na temat wodnych ekosystemów, czy globalnych wyzwań związanych z wodą oraz jej ochroną. W Hydropolis spędziliśmy ponad 2 godziny całkiem dobrze się tam bawiąc. My z Ulą dodatkowo zafundowaliśmy sobie jeszcze krótki film w technologii 3D, który zabrał nas w podwodny świat płaszczek, mant, rekinów i innych ciekawych wodnych stworzeń.

Po wizycie w "wodnym mieście" pojechaliśmy jeszcze na herbatkę do Szymona, żeby zobaczyć jego bardzo ładne loftowe mieszkanko, zbudowane na terenie dawnej fabryki papieru, a później zjedliśmy obiad w znajdującej się naprzeciwko włoskiej restauracji Trattoria Tre Angeli. Po obiedzie kontynuowaliśmy zwiedzanie Wrocławia. Pojechaliśmy na Ostrów Tumski, gdzie mieliśmy okazję zobaczyć katedrę oraz tradycyjne zapalanie gazowych latarni przez latarnika.

Później przeszliśmy wzdłuż Odry pod ładnie oświetlony wrocławski Uniwersytet i poszliśmy dalej w kierunku starówki. Oczywiście po drodze szukaliśmy również wrocławskich krasnali. A po powrocie do domu czekał już na nas, przygotowany przez Marka, pyszny obiad. Najedzeni, podobnie jak wczoraj, zasiedliśmy do wieczornych rozmów.

Wrocław i Łódź