sobota, 1 lutego 2025

Wrocław










Właśnie rozpoczęły się ferie, ale tylko dla dzieci, bo ja w tym roku nigdzie nie wyjeżdżam i siedzę przez całe 2 tygodnie w pracy. Ale w pierwszy weekend lutego spotkaliśmy się całą "namibijską" ekipą u Marka i Ewy we Wrocławiu, gdzie dotarliśmy z Ulą już w piątek wieczorem. Przy kominku oraz pysznych ciastach opowiadaliśmy sobie o naszych ostatnich podróżach oraz snuliśmy plany na przyszłe wyjazdy. Może nawet uda nam się zorganizować jakiś wspólny wypad w przyszłe wakacje, ale na razie to tylko plany, więc nie ma co się za bardzo ekscytować... Natomiast dzisiaj po śniadaniu pojechaliśmy do wrocławskiego Hydropolis. Jest to interaktywne centrum wiedzy o wodzie, utworzone w zabytkowym, XIX-wiecznym budynku dawnej przepompowni wody, na terenie wrocławskiego nadodrza. Zostało otwarte w 2015 roku i oferuje zwiedzającym ciekawą podróż przez różne aspekty związane z wodą - zarówno tą, która płynie w naszych kranach czy rzekach, jak i tą, która stanowi podstawę życia na Ziemi.

Centrum składa się z kilku sal, z których każda poświęcona jest innemu tematowi związanym z wodą. Zwiedzający mogą zapoznać się z historią wodociągów, poznać cykl wodny, dowiedzieć się, jak woda wpływa na klimat i środowisko, a także odkryć, jak nowoczesne technologie pomagają w zarządzaniu zasobami wodnymi Ziemi. W Hydropolis znajdują się także elementy multimedialne, interaktywne wystawy oraz symulacje, które pozwalają w atrakcyjny sposób zdobywać wiedzę na temat wodnych ekosystemów, czy globalnych wyzwań związanych z wodą oraz jej ochroną. W Hydropolis spędziliśmy ponad 2 godziny całkiem dobrze się tam bawiąc. My z Ulą dodatkowo zafundowaliśmy sobie jeszcze krótki film w technologii 3D, który zabrał nas w podwodny świat płaszczek, mant, rekinów i innych ciekawych wodnych stworzeń.

Po wizycie w "wodnym mieście" pojechaliśmy jeszcze na herbatkę do Szymona, żeby zobaczyć jego bardzo ładne loftowe mieszkanko, zbudowane na terenie dawnej fabryki papieru, a później zjedliśmy obiad w znajdującej się naprzeciwko włoskiej restauracji Trattoria Tre Angeli. Po obiedzie kontynuowaliśmy zwiedzanie Wrocławia. Pojechaliśmy na Ostrów Tumski, gdzie mieliśmy okazję zobaczyć katedrę oraz tradycyjne zapalanie gazowych latarni przez latarnika.

Później przeszliśmy wzdłuż Odry pod ładnie oświetlony wrocławski Uniwersytet i poszliśmy dalej w kierunku starówki. Oczywiście po drodze szukaliśmy również wrocławskich krasnali. A po powrocie do domu czekał już na nas, przygotowany przez Marka, pyszny obiad. Najedzeni, podobnie jak wczoraj, zasiedliśmy do wieczornych rozmów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wrocław i Łódź