piątek, 18 września 2015

Obóz integracyjny - Góry Świętokrzyskie (dzień 3)

To już ostatni dzień obozu. Po porannym śniadaniu i posprzątaniu domków ruszyliśmy w drogę powrotną do Warszawy. Dziś w planie mieliśmy zwiedzanie Jaskini Raj oraz Dębu Bartek.

Pierwsze wejście do jaskini mieliśmy zarezerwowane na godzinę 11.00. Ponieważ byliśmy trochę wcześniej, to pierwsza grupa weszła już na 10.30. Ostatnia weszła jednak dopiero o godzinie 12.10. Nie dało się inaczej, skoro było nas razem ponad 100 osób. Jaskinia bardzo ładna. Trudno o niej napisać cokolwiek innego jeśli jest się w niej już któryś raz, a dodatkowo widziało się takie perełki jak Postojna, czy Skocjańskie Jamy w Słowenii. W każdym razie dzieciom na pewno się bardzo podobało! Szczególnie jadowite pająki pod koniec zwiedzania!

Ostatnim zwiedzanym obiektem był słynny Dąb Bartek przez wielu uważany za najstarsze drzewo w Polsce. Po jego obejrzeniu pozostała nam już tylko droga powrotna do Warszawy. Oczywiście nie obyło się bez tradycyjnego postoju w McDonaldzie. Tym razem w Radomiu. Po "wyśmienitym" posiłku ruszyliśmy drogą S8 do stolicy. Musieliśmy jechać jeszcze starą drogą przez Janki i Raszyn, choć akurat dzisiaj wieczorem, kilka godzin po naszym przejeździe, otworzyli już łącznik drogi ekspresowej do węzła Opacz. W Warszawie pod szkołą byliśmy przed godziną 18.00.

czwartek, 17 września 2015

Obóz integracyjny - Góry Świętokrzyskie (dzień 2)

Drugiego dnia wybraliśmy się na wycieczkę do Świętokrzyskiego Parku Narodowego. W planach było zobaczenie osady średniowiecznej w Hucie Szklanej, a następnie zdobycie Łysej Góry (595 m n.p.m.) - drugiego co do wysokości szczytu w Górach Świętokrzyskich i zejście szlakiem do Nowej Słupi.

Wycieczkę rozpoczęliśmy od przejazdu przez Kielce - stolicę województwa świętokrzyskiego. Po około godzinnej jeździe dojechaliśmy do Huty Szklanej, gdzie znajduje się średniowieczna osada, w której spędziliśmy godzinę czasu w towarzystwie miłego przewodnika, który oprowadzał nas po atrakcjach osady. Poznawaliśmy tajniki średniowiecznych zawodów - kowala, szewca i rymarza, uczyliśmy się wypalać garnki i tkać różne ozdoby. Złożyliśmy też wizytę w chacie zielarki, która poczęstowała nas również domowej roboty wyrobami.

Po opuszczeniu osady udaliśmy się ścieżką edukacyjną wytyczoną w starej Puszczy Jodłowej na szczyt Łysej Góry. Tuż przed szczytem odbiliśmy na chwilę na platformę widokową nad gołoborzem i Pogańskim Wałem Kultowym usypanym z kamieni. Na szczycie zwiedziliśmy Klasztor Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej oraz kryptę w podziemiach Bazyliki mniejszej pw. Trójcy Świętej. Chętni weszli na nowo otwartą wieżę widokową, z której roztaczał się przepiękny widok na całe Łysogóry. Pod Klasztorem zrobiliśmy sobie klasowe zdjęcia i niebieskim szlakiem zeszliśmy w stronę Nowej Słupi, gdzie na parkingu obok kamiennego pielgrzyma (Emeryka), czekały już na nas autokary.

Wracając do ośrodka zatrzymaliśmy się jeszcze na chwilę w Biedronce, żeby zakupić kiełbasę na wieczorne ognisko. Dzieciaki oczywiście nakupiły sobie kilogramy "zdrowej" żywności. Po obiadokolacji, gdy już zrobiło się ciemno, poszliśmy na przygotowane dla nas wcześniej ognisko. Po upieczeniu kiełbasek i ich zjedzeniu poszliśmy spać... a przynajmniej taki był plan, choć oczywiście nikt nie miał zamiaru zasypiać ostatniej nocy. Na szczęście tegoroczne 1 klasy okazały się być bardzo fajne i nie mieliśmy z nimi żadnych większych problemów. Zielona noc minęła spokojnie i nawet krążący w nocy po ośrodku wilk (a może to był jednak pies... kto wie...) nie był w stanie przeszkodzić nam w dobrej zabawie.

środa, 16 września 2015

Obóz integracyjny - Góry Świętokrzyskie (dzień 1)

W tym roku zdecydowaliśmy się zorganizować 3-dniowy wyjazd integracyjny dla klas pierwszych. Wybraliśmy termin 15-17 września i trafiliśmy na wspaniałą pogodę. Przez całe 3 dni mieliśmy piękną, słoneczną pogodę z temperaturą dochodzącą do 30 stopni Celsjusza. Żeby nie jechać zbyt długo, zobaczyć jak najwięcej i dać uczniom jeszcze trochę czasu wolnego na zabawę i poznawanie się wybraliśmy Góry Świętokrzyskie i ośrodek "Ptaszyniec" w Bocheńcu koło Chęcin.

Zanim jednak do niego dojechaliśmy po drodze zwiedziliśmy z przewodnikiem ruiny zamku w Chęcinach. Ruiny są obecnie bardzo ładnie odnowione i cały czas trwają prace nad nowymi atrakcjami dla turystów. Jedynym niemiłym momentem zwiedzania było wyjście na szczyt wieży zamkowej, na której akurat trafił się wylęg skrzydlatych mrówek. Od razu po wejściu na wieżę zaatakowały nas tysiące tych stworzeń. Uciekliśmy stamtąd tak szybko jak weszliśmy...

Z zamku udaliśmy się do ośrodka, gdzie czekały już na nas przygotowane domki, a następnie pyszna obiadokolacja. Wieczorem był czas na rozpakowanie się i zabawy integracyjne.

Puszcza Kozienicka i Kozienice