sobota, 18 września 2021

Wrześniowy weekend w Czechach - sobota










Po śniadaniu ruszyliśmy na zwiedzanie. Wczoraj wieczorem usiedliśmy przy mapie i sporządziliśmy listę miejc do zwiedzania na dzisiaj. Pierwszym naszym celem był Litomyšl. Miasto położone jest w środkowo-wschodnich Czechach, około 20 km w kierunku północno-zachodnim od Svitavy. Główną atrakcją turystyczną oraz najcenniejszym zabytkiem jest tu monumentalny renesansowy zamek. Budowla ta powstała w latach 1568-1581 na polecenie ówczesnego czeskiego szlachcica i dyplomaty Vratislava Pernštejna (1530-1582). Za projekt zaś odpowiedzialny był znany włoski architekt Giovanni Battista Aostalli (1510-1575). Głównym elementem dekoracyjnym budowli są wykonane w technice sgraffito pełne rozmachu sceny biblijne i mityczne. Na ścianach znajdują się ich setki, a żadna scena się nie powtarza. Mimo przebudowy, która została przeprowadzona w XVIII wieku, zamek po dziś dzień zachował swój pierwotny renesansowy charakter, łącznie z oryginalnym i unikatowym sgrafittowym wystrojem fasad i attyk. W XIX wieku w mieście urodził się słynny czeski kompozytor okresu romantyzmu Bedřich Smetana (1824-1884). To właśnie w murach zamku zagrał on jeden ze swoich pierwszych większych koncertów przed szerszą publicznością. Obecnie w pełni odrestaurowana rezydencja udostępniona jest dla zwiedzających. Z myślą o turystach przygotowano dwie trasy zwiedzania z przewodnikiem lub bez. W 1999 roku zamek w Litomyślu wpisany został na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.

Odwiedzając Litomyśl warto także zobaczyć XIV wieczny kościół augustianów Podwyższenia Krzyża Świętego, pomnik Bedřicha Smetany, XVIII wieczny klasztor pijarów, Portmoneum - dom celnika Portmana z malowidłami Josefa Váchala oraz otaczające malowniczy rynek liczne renesansowe i barokowe kamieniczki. My dodatkowo trafiliśmy jeszcze na odbywający się w centrum jarmark, więc mogliśmy poprzyglądać się licznym kramikom z różnymi różnościami.

Drugim zwiedzanym przez nas dzisiaj miastem były Svitavy. Leżą one na Morawach, w kraju pardubickim. Centrum miejscowości może poszczycić się wspaniałym rynkiem z podcieniowymi kamienicami. Arkady ciągną się wzdłuż naprawdę długiego rynku i są najdłuższe w całych Czechach, kryjąc w sobie liczne restauracje i małe sklepiki. Najważniejszym budynkiem na rynku jest kościół Nawiedzenia Marii Panny, ale równie godne uwagi są wnętrza romańskiego kościoła św. Ilii. Nieregularny układ rynku w Svitawach świadczy o tym, że w tym miejscu kamienice mieszczańskie powstawały spontanicznie wzdłuż średniowiecznego szlaku. Ze względu na liczne pożary, które trawiły miasto w ciągu jego kilkusetletniej historii i jego następne przebudowy, obecnie historyczne centrum miasta śmiało można określić mianem podręcznika architektury. Obok siebie wznoszą się bowiem budynki reprezentujące prawie wszystkie style architektoniczne takie jak gotyk, renesans, barok, klasycyzm, styl historyzujący, neorenesans czy secesja.

Warto też wiedzieć, że urodził się tu Oskar Schindler, nazista i agent niemieckiego wywiadu, który jednocześnie uratował ponad 1200 Żydów przed deportacją do obozów koncentracyjnych, podczas II wojny światowej. Jego postać rozsławił Steven Spielberg w filmie "Lista Schindlera". Drugą ważną postacią urodzoną w Svitavach jest Valentin Oswald Ottendorfer, mecenas sztuki niemieckiej narodowości i twórca wielu budowli w mieście. Dom Ottendorferów mieści obecnie Muzeum Esperanto. W mieście znajduje się też ciekawe muzeum pralek i sprzętu do mycia.

Po krótkim pobycie w Svitavach pojechaliśmy do oddalonej o kilkanaście kilometrów miejscowości o ładnie brzmiącej dla Polaków nazwie Polička. Miasto zostało założone w 1265 roku na polecenie ówczesnego króla Czech - Przemysła Ottokara II (1233-1278). Wkrótce potem sprowadzeni zostali tu niemieccy osadnicy, którzy zasiedlili osadę. Korzystne położenie przy trasie ważnego szlaku handlowego łączącego środkowe Czechy z Morawami spowodowało, że osada bardzo szybko rozrosła się w ważny ośrodek handlowy. W XIV wieku Polička otoczona została potężnymi murami miejskimi z licznymi bastionami. Ciężki okres miasto przeżywało w czasie wojen husyckich (1419-1436), kiedy to zostało częściowo zniszczone przez wojska Zygmunta Luksemburskiego (1368-1437). Jeszcze w tym samym wieku zadecydowano o rozbudowie miejscowych umocnień, a także pogłębieniu otaczającej je fosy. W XVIII wieku Polička stanowiła jedno z największych i najbogatszych miast w Czechach Wschodnich. Okres prosperity przerwany został wielkim pożarem jaki nawiedził miasto w 1845 roku. W czasie pożogi spłonęła większość zabudowy miejskiej. W całym mieście zachowały się jedynie 4 z ówczesnych 237 kamiennych domów.

Obecnie Polička stanowi popularny ośrodek turystyczny, który każdego roku przyciąga tysiące turystów z całego kraju. Główną atrakcją są tu zachowane w praktycznie nienaruszonym stanie średniowieczne mury miejskie z 19 potężnymi wieżami. Ciągną się one na długości przeszło 1220 metrów i stanowią jedno z najlepiej zachowanych tego typu umocnień obronnych w Europie Środkowej. W obrębie murów zachowało się także kilka wartych uwagi budowli. Najważniejsze z nich to m.in. górujący nad miastem neogotycki kościół św. Jakuba (Kostel svatého Jakuba), barokowa kolumna Morowa (Morový sloup), ratusz miejski oraz kościół cmentarny św. Marcina (Hřbitovní kostel sv. Michala).

Po zwiedzeniu miasta przyszeł czas na posiłek. Niestety w polecanej przez Internet restauracji była jakaś impreza i zabrakło wolnych miejsc, ale udaliśmy się do innej knajpki, znajdującej się w hotelu Pivovar, tuż przy kościele  św. Jakuba. Po zjedzeniu obiadu ruszyliśmy w dalszą podróż.

Po drodze do Pardubic zatrzymaliśmy się na chwilę w miejscowości Chrudim, gdzie w centrum zobaczyliśmy najważniejsze zabytki miasta, do których należą: znajdujący się na rynku okazały gotycki kościół Wniebowzięcia NMP (kostel Nanebevzetí Panny Marie), XVIII wieczna barokowa kolumna morowa i renesansowo-barokowy budynek ratusza. Ciekawostką jest fakt, że w 1793 roku w Chrudime urodził się słynny czeski inżynier Josef Ressel, który uznawany jest za wynalazcę śruby okrętowej.

Do Pardubic dojechaliśmy po godzinie 16.00. Jednym z najciekawszych zabytków miasta jest usytuowany w samym sercu miasta i otoczony malowniczym parkiem (Tyršovy sady) średniowieczny zamek - dawna siedziba rodu Pernštejnów. Warownia ta wzniesiona została w XIII wieku, a swój obecny renesansowy kształt uzyskała w czasie ostatniej większej przebudowy jaka przeprowadzona została w pierwszej połowie XVI wieku. Obecnie w murach rezydencji swoją siedzibę ma założone w 1880 roku Muzeum Wschodnioczeskie. Pozostałe ważne zabytki miasta to m.in. XVI wieczny renesansowy kościół św. Bartłomieja (kostel sv. Bartoloměje), XVII wieczna kolumna Maryjna (Mriánský Sloup), neorenesansowy budynek ratusza miejskiego oraz stanowiąca jeden z symboli miasta blisko 60 metrowa Zielona Brama (Zelená brána). Budowla ta stanowi pozostałość po dawnych fortyfikacjach miejskich.

Pardubice znane są także z organizowanych tu corocznie, począwszy od roku 1874, wyścigów konnych zwanych Wielką Pardubicką (Velká Pardubická). Jest ona jedną z najbardziej prestiżowych i najtrudniejszych gonitw przeszkodowych na świecie. Dystans, który mają do pokonania jeźdźcy i konie, wynosi 6900 metrów. Trasa prowadzi m.in. przez zaorane pola i rżyska, znajduje się na niej także 31 sztucznych przeszkód (m.in. wysokie żywopłoty i szerokie rowy z wodą). Wielka Pardbubicka od lat budzi sprzeciw obrońców praw zwierząt. Licząca prawie 7 kilometrów trasa naszpikowana jest 31 przeszkodami, po których pokonaniu konie są u kresu sił. Do mety dociera z reguły nie więcej niż 10 z 30 koni, które stają na starcie. Kontuzjowane konie są usypiane. Stosowane są również niedozwolone metody treningowe - koń nie skacze przez przeszkody z którymi mierzy się dopiero podczas wyścigu, a w czasie jego trwania nie widzi miejsca lądowania.

Na tor wyścigów konnych, zlokalizowany na przedmieściach miasta pojechaliśmy na sam koniec dzisiejszego zwiedzania. Ponieważ było już dosyć późno, to nie wchodziliśmy już na teren wyścigów konnych (można zwiedzać tor, który funkcjonuje również jako miejski park) tylko zobaczyliśmy go z zwenątrz, zza ogrodzenia. Tor wyścigów konnych był ostanim punktem dzisiejszego zwiedzania. Z Pardubic wróciliśmy już do naszego pensjonatu i mogliśmy spędzić razem długi i miły wieczór.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Puszcza Kozienicka i Kozienice