środa, 22 lipca 2015

Eurotrip - dzień 15

Zwiedzanie Paryża rozpoczęliśmy od Łuku Triumfalnego. Ale zanim wysiedliśmy z metra na Placu de Gaulle'a musieliśmy tam dotrzeć z naszego campingu w Maisons-Laffite. Dojechać stamtąd było prosto, bo po 10 minutowym spacerku na stację metra RER A i kupieniu biletów dobowych, po około 20 minutach jazdy byliśmy już na miejscu. Za to powrót był koszmarem, ale o tym później :). No i napiszę jeszcze, że wczoraj wieczorem zepsuła mi się ładowarka do baterii. Przestała łączyć na stykach i próbowałem ją naprawić, ale w pewnym momencie, kiedy włożyłem ją do kontaktu, nastąpiło wielkie bum – zaczęło się iskrzyć, strzeliło i… spaliłem ładowarkę i dodatkowo uruchomiłem alarm na campingu :). Na szczęście wszystkie 5 baterii mam naładowanych, ale nie wiem czy to wystarczy. Zobaczymy. Na wszelki wypadek włączyłem tryb oszczędzania baterii i dziś udało mi się zużyć tylko jedną baterię i troszkę drugiej.

No więc zaczęliśmy od Łuku Triumfalnego i poszliśmy przez całe Pola Elizejskie, aż do Luwru. Na Polach Elizejskich trwały przygotowania do niedzielnego zakończenia tegorocznego Tour de France. Budowali trybuny i montowali barierki wzdłuż całej trasy. Po dojściu do Placu Concorde weszliśmy do Ogrodów Tuileries i usiedliśmy sobie na kilka minut przy fontannie, żeby zjeść kanapki. Po posiłku doszliśmy pod Luwr i po sesji fotograficznej przy piramidzie poszliśmy w stronę Sekwany. Do muzeum nie wchodziliśmy – brak czasu i ogromne kolejki.

Mieliśmy iść pod Katedrę Notre Dame ale trochę zmieniliśmy plany, bo zobaczyliśmy dopiero co otwarte plaże nad Sekwaną. Zeszliśmy więc nad rzekę i przespacerowaliśmy się całym bulwarem oglądając plaże i plażowiczów oraz bawiąc się pod wodnymi kurtynami. W ten sposób doszliśmy aż na Plac Bastylii, skąd udaliśmy się zobaczyć Centrum Pompidou.

Dopiero stąd poszliśmy do Katedry Notre Dame, która jest przepiękna zarówno z zewnątrz jak i wewnątrz. Przy katedrze usiedliśmy na chwilę żeby zjeść ostatnie kanapki i poszliśmy szukać w sklepach ładowarki do moich baterii. Niestety we wszystkich poleconych nam sklepach nie było jej. Dałem więc spokój szukaniu, a ponieważ mieliśmy jeszcze dużo zwiedzania w planach, to metrem udaliśmy się na chwilę pod budynek Opery i następnie na cmentarz Père Lachaise, na którym pochowani są między innymi Balzac, Molier, Chopin, Édith Piaf, Jim Morrison i wiele innych znanych osób.

Po wizycie na cmentarzu pojechaliśmy sobie chwilę odpocząć do Parku des Buttes-Chaumont. Nad brzegiem parkowego jeziorka spędziliśmy około godziny, a ponieważ zbliżał się już wieczór podjechaliśmy metrem pod Bazylikę Sacré-Cœur na szczycie wzgórza Montmartre. Jest przepięknie położona i licznie odwiedzana przez turystów. Ciężko na nią wejść po stromych schodach, ale warto, bo widok na Paryż jest prześliczny. Z góry zjechaliśmy kolejką i usiedliśmy we włoskiej knajpce aby coś zjeść. Nareszcie porządna kolacja. Była oczywiście pizza i makaron w sosie grzybowym z eskalopkami. Po najedzeniu się, już po zmierzchu ruszyliśmy na Plac Pigalle i przeszliśmy pod Moulin Rouge. Przy pięknie oświetlonej ulicy zrobiliśmy zdjęcia i zaczęliśmy drogę powrotną na camping.

Wiedzieliśmy wcześniej, że nie będzie łatwa, bo po 21, w związku z wakacyjnymi remontami zamknięto w Paryżu wiele odcinków metra. Nasz powrót trwał… ponad 2 godziny. Musieliśmy przesiadać się 4 razy i to nie tylko z metra do metra, ale także do kolejek podmiejskich i autobusów zastępczych. Najważniejsze, że udało się i jesteśmy już na campingu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Poleski Park Narodowy - niedziela