niedziela, 25 sierpnia 2024

Babant – weekend 4










Czwarty weekend był najdłuższy i najintensywniejszy. Nad Babant przyjechałem już w czwartkowe popołudnie. Cały piątek upłynął mi na tradycyjnym już układaniu planu lekcji, oczywiście z przerwami na kąpiele w jeziorze.

W sobotę natomiast postanowiłem odwiedzić Marka i dzieciaki z naszej szkoły, na obozie Mam Funa w Mikoszewie. Pogoda była wspaniała. Wykąpałem się oczywiście w morzu, pogadałem z obozową kadrą oraz dzieciakami, zjadłem pyszne lody, a na koniec rozegraliśmy sobie jeszcze mecz siatkówki plażowej, po którym wskoczyliśmy do basenu. Nad Babant wróciłem późnym wieczorem.

A w niedzielę trzeba było już się pakować i wracać do domu. W tym roku nie rozkładałem przedsionka, więc pakowanie poszło mi bardzo szybko. W tym roku pierwszy raz nie będziemy trzymać przyczep w Jeleniowie. Okazało się, że Krzysiek bardzo podniósł opłaty za zimowanie u niego przyczep, więc znaleźliśmy dużo tańsze miejsce u miłego gospodarza w Rańsku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Puszcza Kozienicka i Kozienice