Dzisiaj wybrałem się z mamą i Łezką na działkę - trzeba było skosić trawę. M. została w domu - wolała sobie odpocząć i pospać po imprezie.
Mieliśmy piękną pogodę. Łezka oczywiście cały czas biegała za piłką, a ja kosiłem. Mama sprzątała w domku, bo oczywiście przez całą zimę ktoś sobie pomieszkiwał w naszym domku i narobił bałaganu. Dobrze, że tym razem nic nie zostało zniszczone!
Oprócz nas na działce byli też L. i M. Załapaliśmy się z mamą na grilla u M. Po skoszeniu i krótkim grillowaniu wróciliśmy do domu i wieczorem wybrałem się z M. i jej mamą na koncert gospel, który odbywał się w kościele protestanckim na Solcu, a na który zaprosiła nas siostra M.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz