wtorek, 4 kwietnia 2017

Na szlaku Orlich Gniazd - Zielona Szkoła - dzień 1

Myślami jestem jeszcze w Nowej Zelandii, ale fizycznie już na Wyżynie Krakowsko-Częstochowskiej, na Zielonej Szkole z moim gimnazjum. I wcale nie jest tu brzydziej niż na odległej Oceanii. Jura jest naprawdę równie piękna jak bajeczne krajobrazy Nowej Zelandii. Trzeba tylko umieć i chcieć to dostrzec i być dumnym z tego, że Polska też jest piękna!

Ale teraz pojechałem patriotycznie…

W każdym razie w poniedziałek skoro świt ruszyliśmy spod szkoły na 5-dniową wycieczkę. Pierwszym miejscem, które odwiedziliśmy był Klasztor na Jasnej Górze w Częstochowie. Dojechaliśmy tam krótko przed południem, trafiliśmy więc na moment, kiedy obraz Matki Boskiej Częstochowskiej był odsłonięty. Niestety trwała akurat msza święta i nie wszyscy zdążyli go zobaczyć. Potem weszliśmy jeszcze na wały klasztorne i wróciliśmy na parking do autokarów.

Po wizycie na Jasnej Górze pojechaliśmy kilkanaście kilometrów dalej, do Olsztyna koło Częstochowy, aby zwiedzić pierwszy zamek na Szlaku Orlich Gniazd. Ruiny zamku w Olsztynie i okoliczne wapienne ostańce pięknie prezentowały się skąpane w promieniach słońca, na tle burzowych chmur, które goniły nas od jakiegoś czasu, ale na szczęście nas nie dogoniły.

Do Zajazdu Jurajskiego w Podlesicach dojechaliśmy na obiad, na godzinę 15. Po zjedzeniu obiadu i rozpakowaniu się w pokojach poszliśmy jeszcze cała naszą klasą, na znajdującą się naprzeciwko naszego zajazdu Górę Zborów, na szczycie której znajdują się liczne skupiska malowniczych skałek wapiennych, po których wszyscy zaczęliśmy się wspinać. Po około półgodzinnej zabawie na skałkach zeszliśmy w dół do ośrodka, tym razem inną drogą (niektórzy jednak się pogubili i wracali poprzednią drogą).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Puszcza Kozienicka i Kozienice