Cały dzisiejszy dzień spędziliśmy w stolicy Czech – Pradze. Jechaliśmy przez Szklarską Porębę i przejście graniczne w Jakuszycach. Już po stronie czeskiej, w Harrachovie mogliśmy zobaczyć nieczynną już obecnie mamucią skocznię narciarską.
Do Pragi dojechaliśmy około południa. Do tej pory zawsze zaczynałem zwiedzanie Pragi od Hradczanów. Tym razem nasza przewodniczka umówiła się z nami nieco wyżej – przy Klasztorze na Strahowie, a później poprowadziła nas nieco inną drogą niż ma to miejsce podczas większości standardowych wycieczek po Pradze. Mimo tego zobaczyliśmy wszystkie najważniejsze punkty w mieście. Dzięki temu miałem okazję zobaczyć stolicę Czech z nieco innej perspektywy niż to miało miejsce do tej pory.
Klasztor na Strachowie zaliczany jest do najstarszych istniejących klasztorów premonstratensów (norbertańskich) na świecie. Norbertanie to zakon rzymskokatolicki założony w 1120 roku przez św. Norberta z Xanten, w miejscowości Prémontré koło Laon we Francji. Na jego terenie znajduje się cenna biblioteka klasztorna i galeria obrazów, jedna z najważniejszych środkowoeuropejskich kolekcji malarstwa gotyckiego, sztuki rudolfińskiej, malarstwa barokowego i rokokowego. Tutejszą atrakcją jest też m.in. klasztorny browar, który warzy własne piwo. Sprzed klasztoru roztacza się przepiękna panorama na prawie całą Pragę. Z punktu widokowego przeszliśmy na Plac Pohořelec, który jest dawnym przedmieściem Hradczan, a następnie, idąc częściowo podcieniami, poszliśmy w kierunku zamku, mijając po drodze Pałac Czerniński - siedzibę MSZ Czech, Loretę - kompleks barokowych budynków sakralnych, renesansowy budynek Pałacu Schwarzenbergów i Pałac Arcybiskupi.
W końcu dotarliśmy przed zamek. Oczywiście przewodniczka tak poprowadziła naszą wycieczkę, żeby znaleźć się przed zamkową bramą akurat w czasie zmiany warty. Po jej obejrzeniu i obowiązkowej sesji zdjęciowej na kolejnym punkcie widokowym przy zamku przeszliśmy przez zamkowy dziedziniec do Katedry św. Wita. Katedra św. Wita, Wacława i Wojciecha (bo tak brzmi pełna nazwa tej świątyni) to jedna z największych i najpiękniejszych gotyckich katedr w Europie. Przechowywane są w niej klejnoty koronacyjne, a w podziemiach katedry znajdują się grobowce czeskich królów. Katedra uważana jest za symbol duchowy państwa czeskiego.
Po wizycie w Katedrze skierowaliśmy się w na III Nadworski Plac Zamkowy (Trzeci Dziedziniec) i zamiast iść, jak większość wycieczek, na Złotą Uliczkę, zeszliśmy schodami w dół do zamkowych ogrodów. To kolejne miejsce, w którym jeszcze nie byłem, gdyż w czasie poprzednich pobytów w Pradze zawsze szliśmy przez Złotą Uliczkę albo koło niej. Po krótkim odpoczynku na kolejnym już punkcie widokowym, o wdzięcznej nazwie Plečnikova Vyhlídka, przeszliśmy wzdłuż Ogrodów na Wałach w kierunku Pałacu Lobkowiczów, Czarnej Wieży i Starych Zamkowych Schodów, których jest tutaj ponoć dokładnie 100.
Gdy już zeszliśmy schodami z Hradczanów, to zatrzymaliśmy się na chwilę przy toaletach i małej fontannie-wodopoju o śmiesznej nazwie Pítko Klárov. Potem weszliśmy na chwilę do XVII-wiecznych ogrodów przy siedzibie czeskiego senatu. W tym urokliwym i zacisznym miejscu w samym sercu miasta również byłem po raz pierwszy. Największą atrakcją parku, poza samym ogrodem, są niewątpliwie ogromne karpie pływające w tutejszym stawie oraz paw albinos.
Obowiązkowym punktem każdej wycieczki w Pradze jest przejście przez Most Karola. Most ma prawie 516 metrów długości i około 9,50 metrów szerokości. Jego 17 łęków spoczywa na 15 filarach. Jest to najstarszy zachowany most kamienny świata o tej rozpiętości przęseł. Początkowo nazywano go Kamiennym lub Praskim Mostem. Nazwa Most Karola przyjęła się dopiero od mniej więcej 1870 roku. Do 1741 roku był jedynym mostem na Wełtawie w mieście. Most jest obecnie otwarty tylko dla ruchu pieszego, choć dawniej kursował po nim tramwaj konny, w latach 1905-1908 tramwaj elektryczny, a do 1965 ruch samochodowy. Zazwyczaj na moście panuje ogromny tłok i łatwo się na nim zgubić, szczególnie jeżeli idzie po nim wycieczka. Dzisiaj jednak było na nim wyjątkowo mało osób, więc mieliśmy trochę szczęścia.
Z Mostu Karola poszliśmy już w kierunku Rynku Starego Miasta. Nie szliśmy jednak, jak większość wycieczek, ulicą Kralovą, tylko przeszliśmy przez Klementinum, czyli barokowy budynek dawnego kolegium jezuickiego, w którym obecnie mieści się Biblioteka Narodowa, uważana za jedną z najpiękniejszych na świecie. Do biblioteki nie wchodziliśmy. Wyszliśmy z kompleksu wprost na budynek Nowego Ratusza, skąd skierowaliśmy się już pod budynek Ratusza Staromiejskiego, na ścianie którego znajduje się słynny praski Orloj, czyli zegar astronomiczny. Ponieważ zbliżała się już godzina 13, to obejrzeliśmy krótki pokaz odbywający się o każdej pełnej godzinie i poszliśmy w kierunku ulicznego marketu na ulicy Havelskiej, gdzie dzieciaki dostały czas wolny na zakup pamiątek.
Ostatnim punktem zwiedzania Pragi był oczywiście Rynek Starego Miasta na którym stoi kolumna morowa i wielki pomnik Jana Husa. Weszliśmy też zobaczyć wnętrze XIV‑wiecznego Kościoła Marii Panny przed Tynem z charakterystycznymi 80-metrowymi wieżami.
Z Rynku udaliśmy się już w kierunku parkingu, na którym umówiliśmy się kierowcą naszego autokaru. Przeszliśmy jedną z najbardziej reprezentacyjnych ulic Pragi – ulicą Paryską, przy której znajdują się sklepy najbardziej ekskluzywnych marek z całego świata. Tutaj również znajduje się dzielnica żydowska i Synagoga Staronowa, obok której przechodziliśmy idąc w kierunku mostu Svatopluka Čecha, z którego roztacza się kolejna ładna panorama stolicy Czech. Zaraz za mostem wsiedliśmy do autokaru i ruszyliśmy w kierunku Polski. Jednak wyjazd z Pragi zajął nam sporo czasu, gdyż trafiliśmy na popołudniowe korki. Gdy już wyjechaliśmy z miasta zrobiło się luźniej i dalsza droga powrotna do Karpacza minęła nam już spokojnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz