W tym roku na majówkę wybraliśmy się do Bawarii. Podróż do Niemiec podzieliliśmy na dwa dni, oczywiście ze zwiedzaniem. Nocleg z wtorku na środę zaplanowaliśmy w Libercu. Do stolicy kraju libereckiego dojechaliśmy o godzinie 19.00, czyli dokładnie tak, jak to sobie zaplanowaliśmy. Mieliśmy wystarczająco dużo czasu, żeby przed zapadnięciem zmroku obejrzeć najważniejsze atrakcje w mieście.
Położony między Górami Izerskimi a Ještěd Liberec jest piątym co do wielkości miastem Czech. Położony na północy, blisko granic z Polską, jest znanym ośrodkiem turystycznym w zimie, kiedy tłumy ciągną tu w okolice, by poszusować na nartach. Jednak do Liberca warto się wybrać także w pozostałe pory roku. Początki miasta sięgają drugiej połowy XVI wieku. W 1577 roku Liberec otrzymał prawa miejskie. Na ulicach miasta znajduje się wiele interesujących pomników i obelisków upamiętniających lokalne postacie historyczne.
Spacer zaczęliśmy już na parkingu, bowiem tuż przy nim znajdują się fasady najstarszych zachowanych domów w Libercu. Domy Wallensteina zachowały się jedynie w części i obecnie są „przyczepione” do innego budynku. Znajdują się w małej, wąskiej uliczce, więc trzeba dobrze ich wypatrywać. Oryginalnie, te trzy domy, powstały w latach 1678-81. Następnie, wąskimi uliczkami udaliśmy się w kierunku bardzo ciekawej pracy jednego z najbardziej znanych współczesnych czeskich artystów – Davida Černego (znanego m.in. z rzeźb dzieci/niemowlaków w Pradze). W Libercu jest to z kolei… przystanek autobusowy, zwany Ucztą Olbrzymów. Przystanek pełni też cały czas swoją funkcję użytkową, więc jest to miejsce, gdzie sztuka ma zastosowanie praktyczne. Kierując się w stronę rynku minęliśmy budynek Teatru F.X. Szaldy. Pochodzi on z XIX wieku i jest zbudowany w stylu neorenesansowym. Naprzeciwko teatru, na tyłach Ratusza, stoi bardzo ciekawa stacja meteorologiczna. Po wejściu na Rynek od razu rzucił nam się w oczy piękny Ratusz. Został on wybudowany w stylu neorenesansowym w XIX wieku. Projekt Franza Neumanna był wzorowany na ratuszu wiedeńskim. Ten w Libercu został zbudowany na planie kwadratu, a najwyższa wieża ma 65 metrów wysokości. Sam budynek jest dość mocno zdobiony, ma sporo zaokrąglonych okien i strzelistości. Ratusz jest najwyższym budynkiem na miejskim rynku, jednak i pozostała zabudowa jest warta zobaczenia. Na środku rynku znajduje się fontanna Neptuna. Można tu też napić się kawy w jednej z kawiarni lub coś zjeść. Warto przejść się także po uliczkach otaczających rynek.
W Libercu jest również zamek, jednak niedostępny do zwiedzania. Można zobaczyć go tylko z zewnątrz. Nieopodal zamku znajduje się ładny zbiornik wodny utworzony na rzece Harcovsky Potok. Można tu wejść do wody przy plaży, czy zrobić sobie spacer wokół akwenu w przyjemnym otoczeniu zieleni. By zobaczyć to miejsce „na skróty”, warto wejść na tamę, skąd dostępne są świetne widoki na wodę i okolicę. Obecnie tama jest niestety w trakcie remontu i jest niedostępna dla turystów. Jest cała obstawiona metalowymi rusztowaniami i można ją zobaczyć tylko z mało dostępnego punktu widokowego. Wody w zbiorniku również nie ma.
Wracając na parking można jeszcze na chwilę wejść do kościoła świętego Antoniego Wielkiego. To świątynia rzymskokatolicka, której początki sięgają 1579 roku. To jeden z najstarszych zabytków w Libercu. Nie jest to jedyna świątynia w mieście. Oprócz niej są jeszcze: kościół pw. św. Bonifacego, Nawiedzenia NMP oraz kościół Świętego Krzyża. Po zwiedzeniu miasta wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do Hotelu u Jezirka, w którym mamy dzisiaj nocleg. Znajduje się on tylko kilka minut drogi od centrum miasta. A jutro kontynuujemy naszą podróż do bawarskiego miasteczka Lenggries. Po drodze również mamy zaplanowane zwiedzanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz