niedziela, 24 września 2017

Obóz wędrowny – Beskid Sądecki i Pieniny – dzień 4

Tak jak zapowiadali, dziś od rana lało. Dla nas w sumie to nic nowego. Nawet specjalnie nikt się tym nie przejął. Wyruszyliśmy o 945. Dziś również poszliśmy krótszą trasą, ale i tak musieliśmy przejść ponad 15 km i to momentami ostro pod górę.

Najpierw jednak zeszliśmy ostro w dół, czerwonym szlakiem do Rytra, które leży nad Popradem, na wysokości 500 m n.p.m.. W Rytrze wreszcie mieliśmy możliwość zrobienia zakupów w sklepie. Po wizycie w Groszku i spakowaniu prowiantu na kolejne dni udaliśmy się w kierunku Schroniska Przehyba. Czekało nas bardzo długie i ostre podejście z dużym przewyższeniem terenu. Schronisko leży bowiem na wysokości 1175 m n.p.m. Mieliśmy więc do podejścia prawie 700 metrów!

Po drodze na szczęście przestało padać i momentami nawet coś było widać na nielicznych punktach widokowych. Widzieliśmy także po drodze dwie piękne, żółto-czarne salamandry plamiste, no i znów zbieraliśmy grzyby, tym razem prawie same rydze. Było ich mnóstwo.

Do Schroniska Przehyba doszliśmy krótko po godzinie 1700. Niestety godzinę przed dojściem do niego znów się rozpadało i doszliśmy cali przemoczeni. Ale jutro i pojutrze ma zrobić się wreszcie ładnie. Zobaczymy… Niestety podobnie jak i wczoraj nie pozwolono nam zrobić grzybów. Spróbujemy je zabrać ze sobą jeszcze jutro, bo planujemy zrobić ognisko z zakupionymi dziś w Rytrze kiełbaskami. Jutro mamy znów spokojny dzień, bo do przejścia mamy jedynie około 10 km. Możemy się zatem wyspać!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Poleski Park Narodowy - niedziela