sobota, 14 maja 2022

Trójmiasto - dzień 1










Wczoraj wieczorem, razem z mamą, przyjechałem do Gdańska. Przez 3 dni będziemy mieszkać w hotelu „Dom Oliwski” w dzielnicy Oliwa. Nocleg znalazłem oczywiście na booking.com. Powód przyjazdu nie jest może przyjemny, bo w poniedziałek odbędzie się pogrzeb brata mojej mamy, ale postanowiłem wykorzystać wcześniejszy weekend na pokazanie i przypomnienie mamie Gdańska. Wczoraj zdążyliśmy tylko przyjechać do hotelu, rozpakować się i zjeść w tutejszej restauracji kolację.

Dzisiaj po śniadaniu rozpoczęliśmy zwiedzanie Trójmiasta. Najpierw pojechaliśmy do centrum Gdańska zobaczyć Muzeum II Wojny Światowej. Zwiedzaliśmy wystawę główną. Jak napisane jest na stronie internetowej muzeum jest „to opowieść o tragicznym doświadczeniu II wojny światowej, o jej genezie i skutkach, o ofiarach i sprawcach, o bohaterach i zwykłych ludziach. Ma przypominać lekcję historii, której nie wolno nam zapomnieć. Wystawa ta zajmuje powierzchnię ponad 5 tysięcy metrów kwadratowych, co czyni ją jedną z największych wystaw prezentowanych przez muzea historyczne na świecie. Zlokalizowana jest 14 metrów pod ziemią.

Po zwiedzeniu wystawy poszliśmy na gdańską Starówkę. Spacerowaliśmy po całym starym mieście: wzdłuż Motławy, ulicami Świętego Ducha, Mariacką i oczywiście Długim Targiem. W jednej ze staromiejskich knajpek zatrzymaliśmy się na pyszne ciastko z herbatą i lemoniadą.

Po wizycie na gdańskiej Starówce wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do Sopotu. Tutaj poszliśmy na Skwer Kuracyjny przed sopockim molo, następnie na chwilę na pobliską plażę, a później przeszliśmy się słynnym Monciakiem czyli ulicą Bohaterów Monte Cassino, gdzie zobaczyliśmy oczywiście Krzywy Domek.

Trzecim miastem tworzącym Trójmiasto jest Gdynia. Tam właśnie zaplanowaliśmy sobie krótką wizytę na Skwerze Kościuszki, gdzie obowiązkowymi punktami zwiedzania są oczywiście Okręt-Muzeum ORP „Błyskawica” oraz Statek-Muzeum „Dar Pomorza”.

A na sam koniec dzisiejszego dnia podjechaliśmy do Baru Mlecznego KMAR, który kiedyś pokazała mi M. i kupiliśmy sobie na wynos pyszny obiad, który zjedliśmy po przyjeździe do naszego hotelu. A wieczorem razem z mamą obejrzeliśmy sobie Eurowizję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Puszcza Kozienicka i Kozienice