sobota, 20 maja 2023

Babant majowy










W końcu udało mi się w tym roku po raz pierwszy dojechać nad Babant. Ponieważ na ten weekend zapowiadano piękną, letnią pogodę, a w sobotę nie miałem żadnego meczu, to postanowiłem pojechać na kilka godzin nad Babant. Na miejscu już od kilku tygodni jest Hania. Byli też Dziadurkowie. Ja pojechałem z mamą. GPS poprowadził mnie przez drogę na Gdańsk. Pomimo, że odcinek od Czosnowa do Płońska jest od niedawna w rozbudowie i przystosowują go do parametrów drogi ekspresowej, to i tak pokazywało mi, że droga tamtędy będzie najszybsza. Pewnie dlatego, że wszyscy pojechali na weekend nad Zalew Zegrzyński i tam robiły sie ogromne korki. Tak więc przy okazji zobaczyłem sobie jak budują S7. Z ekspresówki zjechaliśmy w Nidzicy a potem jechaliśmy jeszcze przez Jedwabno, Pasym i Dźwierzuty. Po drodze zatrzymaliśmy się zatankować i zrobić zakupy w sklepie DINO.

Najpierw zatrzymaliśmy się na działce u Dziadurów w Rybnie. Potem pomogłem Jarkowi w przywiezieniiu łódki z Jeleniowa. Wracając zobaczyłem w końcu działkę Bogobogów (obok nich kupiła sobie też działkę Marta K.). Potem pojechaliśmy w końcu nad Babant. Posiedzieliśmy trochę, pogadaliśmy i zrobiło się już po 18, więc trzeba było wracać do domu. Tym razem wracaliśmy "normalną", starą drogą. W Warszawie byliśmy chwilę po 21. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Puszcza Kozienicka i Kozienice