Cały dzisiejszy dzień spędziliśmy w Parku atrakcji Asterix. Mieliśmy duże obawy co do pogody, bo jadąc do parku temperatura oscylowała w granicach kilku stopni i od rana była gęsta mgła. Gdy jednak dojechaliśmy do parku, kupiliśmy bilety i czekaliśmy na otworzenie parkowych bram mgła zaczęła się unosić i zza chmur nieśmiało zaczęło przebijać się słońce. Nasze obawy zostały ostatecznie rozwiane po jakiejś godzinie pobytu w parku, gdy niebo zrobiło się błękitne, a temperatura znacząco wzrosła. Do końca dnia pogoda była bardzo przyjemna, momentami robiło się nawet trochę za ciepło.
Zabawa w samym parku było znakomita. Mieliśmy do swojej dyspozycji cały dzień, czyli pełne 8 godzin zabawy we wszystkich dostępnych atrakcjach parku. Większość skorzystała ze wszystkich atrakcji, a niektórzy zrobili to nawet kilka razy, na najbardziej atrakcyjnych rollercoasterach, takich jak Tonnerre de Zeus, Oziris, Goudurix czy Pegase Express.
Mieliśmy nawet chwilę małej niepewności, którą przyszło nam przeżyć na drewnianym rollercoasterze Tonnerre de Zeus. Okazało się, że w momencie, kiedy mieliśmy wchodzić do wagoników nastąpiła jakaś awaria techniczna i jeden ze składów utknął na pierwszym podjeździe. Przerwa trwała około 10 minut, na szczęście ruch wznowiono i mogliśmy kontynuować zabawę.
W międzyczasie, dla uspokojenia nieco emocji, można było skorzystać z nieco spokojniejszych karuzel i innych przejażdżek oraz zjeść coś w licznych barach, fast foodach, pizzeriach bądź restauracjach.
Mieliśmy też maskotkę naszego pobytu w Parku Asterix, którą była Perpetua, czyli wygrana przez jednego z uczniów ogromna maskotka różowego jednorożca :). A po zakończonej zabawie w Parku Asterixa wsiedliśmy do autokaru i bezpośrednio spod parku rozpoczęliśmy drogę powrotną do Warszawy. Tym razem wracaliśmy przez Belgię i Niemcy.