niedziela, 9 stycznia 2022

Wycieczka po Roztoczu - dzień 4









Dzisiaj już ostatni dzień naszego 4-dniowego wyjazdu. Po kolejnym przepysznym śniadaniu spakowaliśmy się i ruszyliśmy w drogę do Warszawy. W nocy spadło troszkę śniegu, ale drogi nie były bardzo śliskie. Po porannym zachmurzeniu już po godzinie drogi nie było śladu. Wyszło słońce i towarzyszyło nam już do końca dnia. Na dzisiaj też zaplanowałem trochę zwiedzania, a właściwie dwa małe i jeden główny punkt. Pierwszym małym punktem był ponowny przejazd przez Zwierzyniec i zakup magnesów, których wczoraj nie udało nam się kupić. Nie było to łatwe, bo wszystko było pozamykane. Na szczęście udało nam się trafić na jedyny chyba sklepik z pamiątkami, który znajdował się tuż przy zwierzynieckim Stawie Kościelnym i kóry akurat otwierała właścicelka.

Po zakupach pojechaliśmy dalej w kierunku miejscowości Harasiuki, w której kiedyś jako mały chłopiec byłem z mamą na koloniach letnich. Harasiuki leżą nad Tanwią. Gdy tam dojechaliśmy okazało się, że to maluteńka wioska. W zasadzie nic nie pamiętałem z okresu dzieciństwa. Pojechaliśmy więc dalej, w kierunku świeżo otwartej drogi S19, na którą wjechaliśmy koło miejscowości Zdziary. Jechaliśmy nią aż za miejscowość Kraśnik, gdzie zjechaliśmy w lokalne drogi, które miały nas zaprowadzić do głównej dzisiejszej atrakcji, czyli do Kazimierza Dolnego!

O Kazimierzu Dolnym napisano już tomy książek i przewodników dlatego ograniczę się jedynie do napisania, że zatrzymaliśmy się na parkingu za Kościołem Farnym, u podnóża zamku i weszliśmy łagodniejszą drogą na Górę Trzech Krzyży. Później zeszliśmy na Rynek, gdzie oglądaliśmy sklepy z pamiątkami oraz występującego na rynku kuglarza. Wyjeżdżając z Kazimierza zatrzymałem się jeszcze na chwilkę przy spichlerzach, żeby zrobić zdjęcie zachodzącego nad Wisłą słońca.

Gdy wjechaliśmy na drogę ekspresową S17 zaczęło robić się już ciemno. Do Warszawy zostało nam nieco ponad 100 kilometrów, które upłynęły nam przy grającej w samochodzie muzyce. W domu byliśmy krótko po godzinie 17.00. Tak oto nasza wycieczka się zakończyła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Puszcza Kozienicka i Kozienice