Dzisiaj już ostatni dzień naszego pobytu w Tunezji. W końcu mogłem się wyspać. Na śniadanie poszedłem dopiero po godzinie 9.00. A po śniadaniu, aż do lunchu było słodkie lenistwo i nic nierobienie. Dopiero po lunchu wsiedliśmy do taksówek i pojechaliśmy do parku tematycznego Djerba Explore, potocznie nazywanego farmą krokodyli, choć jest tutaj więcej do zobaczenia niż tylko te niezwykłe zwierzęta. Na farmie czeka ponad 1000 krokodyli, w tym 400 dorosłych. Są to krokodyle nilowe i zostały tu sprowadzone z Madagaskaru. Są one hodowane wyłącznie w celach badawczych, rozrodczych oraz pokazowych. Tutejsze krokodyle kupowane są przez ogrody zoologiczne na całym świecie. Farma ta jest własnością prywatną i stanowi największy tego typu obiekt w całym basenie Morza Śródziemnego. Park został otwarty w 2003 roku i cieszy się ogromną popularnością wśród turystów. Zajmuje powierzchnię około 20 000 m2. Codziennie o godzinie 15.30 można wziąć sobie na ręce małego krokodyla (oczywiście pod opieką pracownika parku) i zrobić sobie z nim zdjęcie, a w okresie wiosenno-letnim obejrzeć również karmienie tych ogromnych gadów. Oprócz krokodyli w parku zobaczyć można także sporej wielkości żółwie oraz iguany.
Na terenie parku, oprócz głównej atrakcji, czyli farmy krokodyli, zobaczyć można również skansen - Djerba Héritage oraz muzeum historii lokalnej - Lalla Hadria Museum. Wszystkie atrakcje są wliczone w cenę biletu wstępu. Djerba Héritage to skansen, w którym poprzez wizytę w tradycyjnym gospodarstwie, pracowni tkackiej, garncarskiej i olejarni poznać można zwyczaje dnia codziennego i rzemiosło dżerbańskie, a także odwiedzić tradycyjne domostwo, tak zwany menzel, który mieliśmy już okazję zobaczyć wczoraj, w muzeum w Guellala.
Muzeum Lalla Hadria jest z kolei świadectwem bogactwa i różnorodności sztuki muzułmańskiej od VII do połowy XX wieku. Zbiory (ponad tysiąc prezentowanych eksponatów) obejmują cały świat arabsko-muzułmański, od Maghrebu do Maszreku (muzułmański Orient). Druga część poświęcona jest głównie sztuce tunezyjskiej. Zbiory zajmują powierzchnię 3 000 m2.
Po powrocie do hotelu mieliśmy jeszcze trochę czasu do kolacji, który wykorzystałem sobie na uzupełnienie relacji na blogu. A po kolacji przyszedł już czas na pakowanie się. O 3 w nocy wyjeżdżamy już na lotnisko i jutro skoro świt lecimy do Polski. W Warszawie mamy wylądować według planu około godziny 9.00.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz