Dzisiaj już ostatni dzień płynięcia, choć nie ostatni dzień pobytu. Pozostało nam do celu – kempingu w Koronowie-Samociążku – około 10 kilometrów. Ponieważ trasa na dziś nie jest zbyt długa, to nie spieszyliśmy się ze wstawaniem. Wypłynęliśmy dopiero o godzinie 14.00. Po przepłynięciu na drugi brzeg zalewu wpłynęliśmy w wąski przesmyk prowadzący do malowniczego jeziora Lipkusz (ten odcinek nazywany jest również Kanałem Lateralnym), nad którego brzegami rozlokowane są przepiękne prywatne domki z dostępem do linii brzegowej. Na końcu jeziora zatrzymaliśmy się przy moście w Wilczym Gardle na drodze krajowej nr 56, skąd poszliśmy na zakupy, do znajdującej się nieopodal, już na terenie Koronowa, "Biedronki".
Po zakupach ruszyliśmy dalej. Do końca pozostawało nam już tylko przepłynięcie 5 kilometrów, przez Kanał Lateralny (jezioro Lipkusz) do pola namiotowego na terenie ośrodka wypoczynkowego „Julia” w Samociążku. Ostatnie kilometry trochę nam się dłużyły, ale w końcu dotarliśmy do celu. Tutaj kończy się nasz spływ. Wyciągnęliśmy z wody kajaki, rozbiliśmy namioty i poszliśmy do baru, na zamówiony wcześniej obiad.
A wieczorem przyszedł czas na pożegnalne ognisko, tym razem z kiełbaskami, które zakupiliśmy w "Biedronce". Było znów wesoło, a spać poszliśmy dzisiaj dopiero około drugiej w nocy.