poniedziałek, 6 lipca 2020

Spływ Brdą - dzień 3














Padało, z niewielkimi przerwami, praktycznie przez całą noc, ale rano obudziło nas ponownie słońce. Przenoszenie kajaków zajęło nam ponad godzinę. Po drodze, przy gospodarstwie rybnym, był jeszcze sklep, w którym kupiliśmy sobie świeże, wędzone pstrągi. Były pyszne. Po posiłku w końcu ruszyliśmy, dzisiaj wyjątkowo późno, bo dopiero po godzinie 12.00.

Za zaporą nurt Brdy przyspieszył, dodatkowo co kilkadziesiąt metrów do rzeki wpadały rurami zrzuty wody z Wielkiego Kanału Brdy, który od zapory płynie równolegle do rzeki. Kilkaset matrów za zaporą nastąpiła kolejna wywrotka. Tym razem w wodzie wylądowali K. i J. Brzeg rzeki był w tym miejscu wyjątkowo wysoki i nieprzyjemny, więc zanim udało nam się wylać wodę z kajaka i na nowo zapakować wszystkie rzeczy, to minęło ponad pół godziny. Dobrze, że pogoda dziś była słoneczna, dzięki czemu chłopcom nie było zimno, kiedy płynęli w mokrych ubraniach.

Przez parę kilometrów, aż do miejscowości Rytel, Brda płynęła przepięknym przełomem z wysokimi brzegami. Gdzieniegdzie widać było ślady po trąbie powietrznej, która przeszła tędy 2 lata temu i połamała drzewa na ogromnym obszarze Borów Tucholskich oraz spowodowała śmierć dwóch harcerek przebywających wówczas na obozie. Wzdłuż rzeki, na tym odcinku, leżało sporo połamanych i powalonych drzew, które miejscami przegradzały koryto rzeki.

Około kilometr za mostem w Rytlu, po lewej stronie rzeki, zatrzymaliśmy się na polu namiotowym i postanowiliśmy już na nim dzisiaj zostać. Rozstawiliśmy namioty i poszliśmy do Rytla na zakupy, do miejscowej „Biedronki”. Spacer do niej zajął nam około 20 minut. Szliśmy malowniczą drogą pomiędzy Wielkim Kanałem Brdy i znajdującą się w głębokiej dolinie Brdą.

Po zakupach i powrocie na pole przyszedł czas na kąpiel w rzece. Przy polu znajdowało się do tego bardzo fajne miejsce, dodatkowo do drzew zamocowane były liny, z których można było skakać do rzeki. Po kąpieli zamówiliśmy sobie pizzę. Wieczorem rozpaliliśmy ognisko. A jutro kolejny dzień spływu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Puszcza Kozienicka i Kozienice