wtorek, 27 czerwca 2017

Grecja – dzień 3 (wtorek)

Po śniadaniu ruszyliśmy na zwiedzanie Meteorów – czyli w dosłownym tłumaczeniu „zawieszonych w powietrzu” klasztorów, zbudowanych na przepięknych skałach przez mnichów, na przestrzeni wieków. Pierwotnie znajdowały się tutaj 24 klasztory, jednak do dnia dzisiejszego przetrwało zaledwie 6 z nich, które przez cały rok są licznie odwiedzane przez turystów z całego świata.

Zanim jednak dotarliśmy do celu dzisiejszej podróży, najpierw zatrzymaliśmy się jeszcze po drodze przy kościele św. Paraskewy i Źródełku Afrodyty, znajdujących się w przepięknej Dolinie Tempi, a właściwie wąwozie, którego dnem płynie rzeka Pinios.

Gdy dojechaliśmy do miasteczka Kalambaka, znajdującego się u podnóża Meteorów, udaliśmy się najpierw do pracowni pisania ikon, gdzie mogliśmy zobaczyć krótką prezentację techniki wykonywania ikon oraz zakupić sobie pamiątki w tutejszym sklepie. Później już udaliśmy się na zwiedzanie klasztorów.

Po obejrzeniu ich z zewnątrz, zatrzymaniu się na kilku punktach widokowych i porobieniu sobie ich zdjęć w najróżniejszych ujęciach udaliśmy się na zwiedzanie najbardziej okazałego z klasztorów – Klasztoru Warłama, w którym znajduje się również malutkie muzeum z ciekawymi eksponatami. Przepiękna pogoda sprzyjała robieniu ładnych zdjęć, które oczywiście możecie podziwiać na moim blogu.

W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się jeszcze w restauracji na półgodzinną przerwę techniczną dla kierowcy autokaru. W hotelu byliśmy około 17 i przed kolacją zdążyliśmy się jeszcze wyszaleć w hotelowym basenie.

A po kolacji znów poszliśmy na plażę, ale tym razem już na niej zostaliśmy i osoby chętne mogły się wykąpać w morzu. Nie trzeba oczywiście pisać, że ja również byłem osobą chętną :). W drodze powrotnej oczywiście znów były zakupy. My tym razem kupiliśmy sobie z M. a jakże by inaczej – pysznego arbuza!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Puszcza Kozienicka i Kozienice