wtorek, 16 stycznia 2024

Turcja - dzień 4










Po wyjechaniu z Çanakkale skierowaliśmy się w stronę Mostu Çanakkale 1915 nad Cieśniną Dardanelle, którym przejechaliśmy z Azji do Europy, czyli do Istambułu wjeżdżać będziemy od strony europejskiej. Jest to obecnie najdłuższy most wiszący na świecie. Ma ponad 4 kilometry długości. Został otwarty niecałe 2 lata temu – 18 marca 2022 roku. Most otrzymał swoją nazwę dla upamiętnienia bitwy o Çanakkale 18 marca 1915 roku i zwycięstwa Imperium Osmańskiego. Rozpiętość przęsła mostu wynosząca 2023 metrów ma symbolizować setną rocznicę proklamowania republiki. Wcześniej trzeba było przeprawiać się przez cieśninę promem. Niestety mostem jechaliśmy jeszcze po ciemku, więc niewiele było widać, a on sam nie jest jakoś spektakularnie oświetlony. Udało mi się jednak pójść na przednie siedzenie autokaru i widzieć go z trochę lepszej perspektywy. Praktycznie przez całą drogę padał, a momentami nawet lał, deszcz. Istambuł również przywitał nas deszczem Wjechaliśmy do niego po godzinie 9.00. Od razu skierowaliśmy się na parking przy Pałacu Dolmbahcze, który zlokalizowany jest w dzielnicy Beşiktaş, zaraz przy stadionie Beşiktaşu, nad samym brzegiem Bosforu. Był on pierwszym punktem naszego zwiedzania tego największego miasta Turcji. Zaraz po wyjściu z autokaru… przestał padać deszcz, a zza chmur nieśmiało przebijało się od czasu do czasu słońce. Już do końca dnia deszcz nie padał. Pogoda ponownie więc okazała się naszym sprzymierzeńcem.

Pałac Dolmbahcze służył jako centrum administracyjne Imperium Osmańskiego od 1853 do 1922 roku, z przerwą w latach 1889-1909. Był on pierwszym pałacem w Stambule zbudowanym w stylu europejskim, przez sułtana Abdulmecida I, pomiędzy rokiem 1842 a 1853. Na wybudowanie pałacu wydano równowartość 35 ton złota. W jego wnętrzu znajduje się kryształowy żyrandol o 750 lampach, ważący 4,5 tony, będący darem od królowej Wiktorii. W pałacu znajduje się również największa kolekcja bakaratowych żyrandoli na świecie. Z tego szkła wykonano także jedne z poręczy schodów. W 1887 roku gościł tu, podczas wizyty w Istambue, cesarz Wilhelm II. Podczas prac renowacyjnych w 1910 roku pałac wyposażono w centralne ogrzewanie. Po powstaniu Republiki Tureckiej oddano go do dyspozycji Atatürka, który zatrzymywał się tu podczas letnich wizyt w mieście. Budynek ma powierzchnię 45 000 m2, posiada 285 pokoi, 46 korytarzy, 6 łaźni, 68 toalet i 1427 okien. Pałac miał z założenia sprawiać wrażenie na zagranicznych gościach, dlatego wzorowano go na Luwrze i Pałacu Buckingham. Marmur użyty przy budowie pałacu pochodzi z wyspy Marmara, alabaster z Egiptu, a porfir z Pergamonu. Wnętrza pałacu pokrywają obrazy włoskich i francuskich mistrzów. Meble sprowadzono z Paryża, porcelanę z Sèvres, wyroby jedwabne z Hereke i Lyonu. Z Hereke pochodzą także ręcznie tkane dywany: 131 dużych i 99 małych. Ich łączna powierzchnia to 4500 m2. Od lądu i morza prowadzi do pałacu 12 bram. Obecnie jako brama wejściowa używana jest Brama Skarbu, przy której znajduje się Wieża Zegarowa Dolmabahçe. Dla zwiedzających udostępnione są dwie części pałacu: Selamlık (część oficjalna) oraz Harem (prywatna część rodziny sułtana). Wewnątrz pałacu nie wolno robić zdjęć. Zwiedzanie obu części zajęło nam około dwóch godzin.

Obok pałacu znajdowała się przystań, z której część naszej wycieczki popłynęła na rejs po Cieśninie Bosfor. Pozostali, którzy nie brali udziału w rejsie, w tym również dziewczyny, pojechali na zakupy na bazarze. Bosfor to cieśnina łączącą Morze Czarne z morzem Marmara, położona między Półwyspem Bałkańskim a Azją Mniejszą, oddziela Europę od Azji. Wraz z cieśniną Dardanele (na południu) łączy Morze Egejskie z Morzem Czarnym. Obie cieśniny tureckie stanowią szlak morski o znaczeniu międzynarodowym. Bosfor jest zalaną dawną doliną rzeczną o stromych i skalistych brzegach. Posiada liczne zatoki, a nad największą z nich – Złotym Rogiem, leży Stambuł. Ciekawostką jest fakt, że w Bosforze płyną dwa prądy morskie: powierzchniowy o prędkości 4 km/h wynoszący wodę wysłodzoną z Morza Czarnego oraz przeciwnie skierowany prąd głębinowy o dużym zasoleniu.

Przez cieśninę prowadzą trzy mosty łączące oba brzegi Bosforu: pierwszy – zwany Mostem Bosforskim (południowy, ukończony w roku 1973, długość 1074 m), drugi – Most Mehmeda Zdobywcy (północny, ukończony w roku 1988, długość 1090 m) oraz najnowszy, trzeci most drogowo-kolejowy, wysunięty najbardziej na północ od dwóch poprzednich, Most Selima Groźnego (otwarty 26 sierpnia 2016 roku, o długości 1408 m). 29 października 2013 roku otwarto podwodny tunel kolejowy Marmaray, a 22 grudnia 2016 roku podwodny tunel drogowy Eurazja łączące oba brzegi cieśniny.

Rejs statkiem po cieśninie jest dużą atrakcją turystyczną Stambułu. W czasie jego trwania zobaczyć można jak położone jest miasto, przepłynąć pod dwoma mostami oraz zobaczyć przybrzeżne zabytki, wśród których wyróżnić warto m.in.: Pałac Topkapı, Pałac i Meczet Dolmabahçe, Pałac Çırağan, Meczet Ortaköy, Budynek Wyższej Szkoły Morskiej Kuleli (wojskowej), Pałac Beylerbeyı – XIX-wieczną, letnią rezydencję zbudowaną dla sułtana Abdülaziza, fortyfikacje Anadolu Hisarı (Twierdza Azja) i Rumeli Hisarı (Twierdza Europa) oraz Wieżę Leandra. Ponadto ze statku dobrze jest widać wieżę telewizyjną Çamlıca Tower, letni pałac obecnego prezydenta Turcji oraz Wieżę Galata, która jest jednym z symboli miasta.

Rejs po Bosforze trwał prawie 2 godziny. Zakończyliśmy go zaraz za Mostem Galata, na którym czekał już na nas nasz autokar z resztą wycieczki. Po wejściu do autokaru udaliśmy się w kierunku dwóch najbardziej znanych meczetów w Stambule – Hagia Sophia i Błękitnego Meczetu. Zanim jednak poszliśmy je zwiedzać mieliśmy jeszcze czas wolny, podczas którego poszliśmy zjeść kebab do restauracji znajdującej się przy Hagia Sophia – Pudding Shop Lale, w której podobno jadł również Bill Clinton, podczas swojej wizyty w Stambule.

Czy jesteśmy szczęściarzami? Chyba tak, bo dokładnie od wczoraj, po kilkuletniej przerwie otwarto górną galerię meczetu Hagia Sophia dla turystów. Wcześniej, odkąd w lipcu 2020 roku, za sprawą obecnego prezydenta Turcji Recepa Erdoğana, świątynia stała się znowu meczetem (bo wcześniej, w roku 1934 Atatürk ogłosił go muzeum), nie można było jej zwiedzać, a do meczetu można było wejść jedynie w czasie przerwy między modlitwami i to tylko do jego dolnej części. Obecnie w Hagia Sophia jest nawet lokalne WiFi i można połączyć się za pomocą swojego smartfonu z aplikacją, która w praktycznie dowolnym języku świata prowadzi nas po najciekawszych obiektach tego wspaniałego meczetu (trzeba tylko mieć ze sobą swoje słuchawki). Internet co prawda wymaga jeszcze pewnych udoskonaleń, bo tłumaczenie czasem się zacina, ale i tak jest to wszystko całkiem przyzwoicie zrobione. Jedynymi minusami jest to, że niestety obecnie za wstęp trzeba zapłacić 25 euro (dotychczas można było wchodzić do meczetu za darmo) oraz, że turyści nie mogą wchodzić do głównej sali, w której odbywają się modlitwy, ale bardzo dobrze widać ją z galerii, więc dla nas nie było to jakimś specjalnym problemem.

Hagia Sophia w przeszłości kolejno była świątynią chrześcijańską, meczetem i muzeum. Uważana jest za najważniejsze dzieło architektury bizantyńskiej. Pierwotnie budynek powstał jako kościół Mądrości Bożej (zwany też Wielkim Kościołem). Ufundowana została przez Justyniana I Wielkiego, i w obecnym kształcie powstawała w okresie od lutego 532 do grudnia 537 roku. Po zdobyciu Konstantynopola przez Turków w 1453 roku została zamieniona na meczet. Wtedy dobudowano do niej minarety). Świątynię miał przyćmić wybudowany w XVII wieku Błękitny Meczet. Jak już napisałem wcześniej, od 1934 do lipca 2020 świątynia pełniła rolę muzeum. Po decyzji sądu administracyjnego Turcji unieważniającego dekret z 1934 i decyzji prezydenta Recepa Tayyipa Erdoğana została ponownie zamieniona w meczet.

Po zwiedzeniu Hagia Sophia poszliśmy do leżącego naprzeciwko Błękitnego Meczetu. Błękitny Meczet, a właściwie Meczet Sułtana Ahmeda, został zbudowany z polecenia sułtana Ahmeda I. Budowę meczetu rozpoczął on w 1609 roku. Jego ambicją było stworzyć budowlę wspanialszą od stojącej w pobliżu Hagii Sofii. Jedna z legend głosi, że młody sułtan wybudował meczet, ponieważ chciał uzyskać przebaczenie Allaha za złe prowadzenie się w młodości. Budowa trwała do 1616 roku, czyli powstała w zaledwie 7 lat. O wadze świątyni świadczyło jej położenie bezpośrednio przy Pałacu Topkapı. Swego znaczenia nie stracił on nawet po tym, gdy siedzibę sułtana przeniesiono do Pałacu Dolmabahçe. Przez cały okres istnienia monarchii osmańskiej rolę świątyni imperialnej dzielił z nieco starszym Meczetem Sulejmana. Przy meczecie znajduje się również kompleks innych budynków: medresa, hale handlowe, szkoła, jadłodajnie dla ubogich, szpital, mauzoleum, fontanna oraz karawanseraj.

Po wyjściu z Błękitnego Meczetu poszliśmy jeszcze na chwilę na Plac Sułtana Ahmeda, który pokrywa się powierzchnią z dawnym hipodromem. Budowę hipodromu najprawdopodobniej rozpoczął około 196 roku Septymiusz Sewer, choć niektórzy uczeni kwestionują tę datę. Oficjalna inauguracja budowli odbyła się 11 maja 330 roku. Jedynym zachowanym elementem z tego okresu jest obelisk faraona Totmesa III, sprowadzony z Egiptu przez Teodozjusza. Ma on wysokość około 19 metrów i pokryty jest hieroglifami z imieniem Totmesa III i boga Horusa. Pierwotnie znajdował się przed świątynią w Karnaku i datowany jest na XV wiek p.n.e. W środkowej części hipodromu znajduje się Wężowa Kolumna. Według legendy pochodzi ona ze świątyni Apolla w Delfach. Na południowym krańcu hipodromu znajduje się z kolei drugi kamienny obelisk – Obelisk Konstantyna, o wysokości 32 metrów. Hipodrom był budowlą o wymiarach 480 na 117 metrów. Jego widownia mogła liczyć nawet do 100 tysięcy widzów. Za panowania cesarzy bizantyjskich rywalizowały ze sobą cztery fakcje kibicujące poszczególnym jeźdźcom, posiadające jako znak rozpoznawczy własną barwę (niebieski, zielony, biały i czerwony). Fakcje angażowały się w działalność polityczną. Najsilniejszymi fakcjami w Konstantynopolu byli Błękitni (współpracujący z Białymi) oraz Zieloni (współpracujący z Czerwonymi). Poparcie którejkolwiek z drużyn było równoznaczne z opowiedzeniem się za konkretnym ugrupowaniem. W 532 roku na hipodromie doszło do starcia pomiędzy Niebieskimi a Zielonymi, podczas którego zginęło około 30 tysięcy osób. Było to tak zwane powstanie Nika. W 1204 roku, po zdobyciu Konstantynopola przez krzyżowców, rozpoczął się proces niszczenia i grabieży miasta, w tym także hipodromu. Za panowania sułtana Ahmeta Camisi wykorzystano pozostały kamień z hipodromu do budowy Błękitnego Meczetu. Sam hipodrom przemianowano na „Koński Plac”. W 1826 roku na placu doszło do rzezi janczarów zbuntowanych przeciwko edyktowi sułtana Mahmuda II, który postanowił rozwiązać ich korpus.

Hipodrom był już ostatnim punktem naszego zwiedzania. Wąskimi uliczkami zeszliśmy w kierunku Cieśniny Bosfor, gdzie czekał już na nas autokar, który zawiózł nas do naszego hotelu Istanbul Panorama, który zlokalizowany jest w południowej części Istambułu. Ze swojego pokoju na 5 piętrze mamy piękny widok na Morze Marmara, na którym czeka mnóstwo statków na swoją kolej, żeby wpłynąć do Cieśniny Bosfor. Dzisiaj znów idziemy wcześnie spać, bo podobnie jak wczoraj wyjeżdżamy już o 5 rano.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Poleski Park Narodowy - niedziela