Po późnym śniadaniu musieliśmy się już zacząć pakować. Ostatnia kąpiel w morzu, później ostatni spacer po przepięknej plaży i nie wiadomo kiedy zleciało nam 2 tygodnie wyjazdu.
O 13 wyjechaliśmy spod hotelu na lotnisko. Odprawa znów poszła nam wyjątkowo sprawnie i po godzinie 16.00 siedzieliśmy już w samolocie. Tak oto kończy się kolejna moja podróż. Ciekawe gdzie będzie następna? Lot do Polski trwa na szczęście o ponad 2 godziny krócej niż do Meksyku, ale zapewne i tak będziemy po nim potwornie zmęczeni. Dziewczyny czeka jeszcze dodatkowo podróż do Wrocławia. Ja mam ten komfort, że mieszkam w Warszawie. Na lotnisku musimy jeszcze zrobić testy Covidowe. Zobaczymy, co nam wykażą i czy będziemy musieli mieć kwarantannę? Testy wyszły ujemne, więc od poniedziałku znowu do pracy. Trzeba czekać na jakiś następny wyjazd…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz