piątek, 4 lutego 2022

Meksyk - dzień 8










Dzisiaj nie poszedłem na śniadanie, bo rano mnie trochę „przegoniło”. Na szczęście czułem się dobrze, ale okazało się, że w naszej grupie było kilka osób, które dziś bardzo słabo się czuły (wczoraj nasz pilot też miał kłopoty żołądkowe). Po śniadaniu pojechaliśmy na największe w Meksyku stanowisko archeologiczne – Monte Albán, czyli Białą Górę. Nazwa prekolumbijska oznaczała prawdopodobnie Górę Jaguara.

Monte Albán – dawne centrum kulturalne Mezoameryki położone jest na Wyżynie Meksykańskiej, na wysokości 2000 m n.p.m. i około 400 metrów nad otaczającymi wzgórze dolinami. Mimo odkrycia tylko około 10% pierwotnej zabudowy jest to największe i jedno z ciekawszych miejsc w Meksyku. W historii Monte Albán archeologowie wyróżniają cztery okresy rozwoju: I i II okres związany jest z wpływami Olmeków - czas trwania od VI wieku p.n.e. do II wieku n.e.; okres wpływów Zapoteków to okres III trwający od III do IX wieku; czas wpływów Misteków to okres IV, który trwał od X do XIV wieku.

Po zwiedzeniu kompleksu ruszyliśmy w drogę do Puebli, w której dziś nocujemy. Po drodze mieliśmy krótki postój na szybkie tacos (ja nadal jeszcze nic nie jadłem), a kilka kilometrów dalej nasz kierowca zatrzymał się na chwilę przy drodze, przy ogromnych kaktusach, żebyśmy mogli sobie zrobić przy nich zdjęcia. Później pięknie było widać z drogi dwa wulkany: Pico de Orizaba (5636 m n.p.m.), który jest jednocześnie najwyższym szczytem Meksyku i Malinche (4420 m n.p.m.). Do Puebli dojechaliśmy około godziny 16.30. Po zakwaterowaniu w hotelu poszliśmy na spacer po mieście.

Puebla - miasto aniołów - to czwarte pod względem liczby mieszkańców (blisko 1,6 miliona) miasto w Meksyku. Założył je, 16 kwietnia 1531 roku jako ośrodek handlowy a zarazem umocniony punkt obronny, arcybiskup Santo Domingo Toribio Benavente. Początkowo miasto to nazywane było Ciudad de los Ángeles lub Puebla de los Ángeles, w hiszpańskim skrócie Angelópolis. Obecnie najczęściej mówi się na miasto po prostu Puebla. Zbudowane jako pierwsze w Meksyku miasto kolonialne z siatką ulic przecinających się pod kątem prostym. Po kilku epizodach wojennych miasto rozwijało się dalej, szczególnie intensywnie na przełomie XIX i XX wieku, jako ośrodek handlowy, przemysłowy oraz kulturalny. Obecnie jest miastem uniwersyteckim, a zarazem przemysłowym, z dominującym przemysłem lekkim, spożywczym, chemicznym, metalurgicznym oraz samochodowym.

Jest także miastem bogatym w świątynie. Znajduje się tu ponad 70 kościołów, w tym kilka szczególnie zabytkowych oraz około tysiąca cennych budowli z okresu kolonialnego. Historyczne centrum zostało wpisane w 1987 roku na Listę Dziedzictwa UNESCO. Jak w przypadku większości starych meksykańskich miast powstawało ono dookoła Placu Głównego - Plaza Prinicipal, zwanego też Zócalo - zielonego, zadrzewionego skweru. Stoi przy nim, bokiem do placu, katedra. Druga pod względem wielkości, po stołecznej, w Meksyku i szczególnie cenna. Katedrę, w stylu renesansu – tutejszej jego odmianie herreresco oraz wczesnego baroku, budowano niemal sto lat, od 1550 do 1649 roku, kiedy konsekrował ją tutejszy biskup Juan de Palafox. Ma ona 5 naw i 14 kaplic bocznych, dwie bliźniacze, najwyższe w kraju wieże (69 metrów) i dzwonnice, z góry których roztacza się piękna panorama miasta i jego okolic.

Puebla to ponadto, a może przede wszystkim, atrakcyjna i żyjąca niemal przez całą dobę metropolia. Z ulicznymi orkiestrami i występami, licznymi atrakcjami, a także niezliczonymi restauracjami, barami i kawiarniami. Warto dodać, że miasto to uważane jest za stolicę meksykańskiej kuchni. Jest tu sporo lokali specjalizujących się w niej, słynących z poszczególnych dań czy potraw. Turyści, zwłaszcza meksykańscy, przyjeżdżają tu więc często nie tak, jak cudzoziemcy, na dzień – dwa, lecz nawet na dłuższe pobyty. Po spacerze wróciliśmy do hotelu na kolację, podczas której lokalny zespół z Puebli grał i śpiewał nam różne meksykańskie (i nie tylko) piosenki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Poleski Park Narodowy - niedziela