Już o 6 rano była pobudka i śniadanie. Potem szybka toaleta i już o 8 mieliśmy transfer na lotnisko w Ushuaia. Lot do Buenos Aires minął spokojnie.
Stolica Argentyny przywitała nas bezchmurnym niebem, ogromną wilgotnością powietrza i temperaturą przekraczającą 300C. Z lotniska udaliśmy się do hotelu, gdzie mieliśmy około 2 godzin czasu na prysznic i odpoczynek. Po 20 udaliśmy się na wieczorną kolację z pokazem argentyńskiego tanga. Najpierw była kolacja. Oczywiście na danie główne wzięliśmy sobie stek z argentyńskiej wołowiny. Nie jedliśmy nic od rana i byliśmy bardzo głodni, więc gdy podali nam ogromne steki byliśmy przeszczęśliwi. Steki były tak ogromne, że… nie zjedliśmy ich do końca, podobnie jak i podanego później deseru. Byliśmy pełni i dopiero wtedy rozpoczął się pokaz tanga. Był naprawdę bardzo fajny, mimo, że ja nie przepadam za takimi klimatami.
Około północy, zmęczeni, wróciliśmy do hotelu Waldorf i położyliśmy się spać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz