czwartek, 16 lutego 2017

Wyprawa na Antarktydę - dzień 5

Dziś płyniemy przez Cieśninę Drake’a. Świeci słońce, prawie nie ma wiatru, a morze jest bardzo spokojne. Ale 2 dni temu, kiedy z Antarktydy wracała pierwsza wycieczka, fale na morzu osiągały wysokość 10 metrów! Musiało nieźle bujać!

Rano mieliśmy prezentację o Antarktydzie. Później odbyło się szkolenie dotyczące bezpieczeństwa w czasie wyjść na ląd i procedur z tym związanych. Okazało się, że są bardzo duże obostrzenia dotyczące wyjść na Antarktydę. Trzeba najpierw wyczyścić i zdezynfekować wszystkie plecaki i ubrania, które używaliśmy wcześniej. Ma to oczywiście związek ze ścisłą ochroną fauny i flory na Antarktydzie.

Po lunchu odbyły kolejne dwie prezentacje. Pierwsza o tym, jak robić najładniejsze zdjęcia, a druga o ptakach, które będziemy spotykać w czasie podróży. Również przed kolacją odbyło się spotkanie dla osób, które będą pływać w czasie rejsu na kajakach.

A w przerwach między kolejnymi prezentacjami i szkoleniami korzystaliśmy z przepięknej, słonecznej pogody opalając się i obserwując przelatujące od czasu do czasu, koło statku, ptaki.

Po kolacji można było obejrzeć film o tematyce żeglarskiej. Ja wybrałem jednak inną opcję. Poszedłem na pokład porobić zdjęcia ładnego zachodu słońca, a potem udałem się do swojej kajuty. Być może w nocy wyjdę jeszcze na pokład, żeby pooglądać gwiazdy i zobaczyć Krzyż Południa, ale nie wiem czy będzie to możliwe, ze względu na chmury, które pojawiły się wieczorem i przykryły znaczną część nieba. Ponadto jeden z członków załogi opiekujących się nami na statku powiedział nam, że latem noce są tutaj zbyt krótkie i zbyt jasne, żeby prowadzić obserwacje gwiazd. Ale za to świetnie można było dzisiaj obserwować Słońce, które tutaj „porusza się” po niebie w odwrotną stronę niż u nas, czyli przeciwnie do ruchu wskazówek zegara.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Poleski Park Narodowy - niedziela