środa, 12 lipca 2023

Teraz Kosowo! (Ale jeszcze Polska) - Dzień -1












Dzisiaj czekała nas podróż z Jordanowa Śląskiego do Zawiercia. Najkrótszą drogą podróż zajęłaby nam niecałe 3 godziny, ale my z Mariolą zaplanowaliśmy po drodze kilka miejsc do odwiedzenia. Pierwszy przystanek mieliśmy przy ruinach pałacu w Kopicach. Jest to jeden z najznamienitszych obiektów całego województwa opolskiego. Niestety, ta zabytkowa, klasycystyczna rezydencja, przez kilkadziesiąt ostatnich lat systematycznie popadała w ruinę. W przeszłości, z uwagi na swoje malownicze położenie, pałac w Kopicach nazywany był „pałacem na wodzie”. Pałac wzniesiono w 1783 roku na miejscu dawnej siedziby rycerskiej. Kopickie ziemie często zmieniały właścicieli - od 1360 roku należały do rodu von Borsnitz, później do przedstawicieli rodów von Rosenthal, von Spaetgen oraz von Sierstorpff. W 1864 roku, z inicjatywy kolejnego właściciela - Hansa Ulryka von Schaffgotscha - budynek przebudowano i wzbogacono o elementy, które nawiązywały do neogotyku i neorenesansu. Do 1945 roku pałac znajdował się w posiadaniu rodziny von Schaffgotsch, jednak po wojnie stał się własnością państwa. Pałac przez jakiś czas był własnością Okręgowego Zarządu Lasów Państwowych. W 1958 roku nieznani sprawcy wzniecili w rezydencji pożar, który strawił zabytkowe mury. Przez kolejne lata pałac stopniowo popadał w ruinę - był rozgrabiany i dewastowany. W 1990 roku został zakupiony przez krakowskiego biznesmena za 5 tysięcy złotych, za obietnicą przywrócenia budynku do stanu dawnej świetności. Niestety, tak się jednak nie stało, a pałac z powodu ciągłych kradzieży stopniowo tracił najcenniejsze elementy wyposażenia, m.in. fontannę, rzeźby św. Jadwigi, Elżbiety czy rycerza Siboto. Obecnie pałac jest zagrodzony i nie można go zwiedzać, ze względu na niebezpieczeństwo zawalenia się ocalałych jeszcze jego części. Jego piękno można podziwiać jedynie zza pałacowej fosy. Istnieje także możliwość przespacerowania się po przypałacowym parku oraz wokół znajdujących tutaj jeziorek. W 2022 roku pałac wraz z przyległym terenem nabył opolski przedsiębiorca, który jest również właścicielem innego pałacu - obiektu w Żyrowej. Być może nadejdą w końcu dla niego lepsze czasy.

Z Kopic udaliśmy się w kierunku Opola. Po drodze do stolicy województwa zobaczyliśmy kierunkowskaz na odległy tylko o 4 kilometry zamek w Niemodlinie. Niewiele się zastanawiając skręciliśmy w jego kierunku i już po kilku minutach zaparkowaliśmy na bardzo ciekawym architektonicznie rynku w tym małym miasteczku. Mający ponad 700 lat Zamek Książęcy Niemodlin położony jest w zasadzie przy samym rynku. Jest jednym z najbardziej wartościowych historycznie, największych oraz najpotężniejszych zamków w Polsce. Został wzniesiony przez rodzinę książęcą Bolesława I, aby bronić ziem opolskich. Podbijany, burzony, palony i zdobywany przez europejskie mocarstwa, mimo setek lat wojen do dziś czuwa nad opolskimi ziemiami. Mury, podziemne tunele, lochy oraz ukryte pomieszczenia być może nadal kryją skarby zachodniej Polski, należące do najpotężniejszych rodów tamtego okresu, chowane tu przed wojenną zawieruchą przez 700 lat historii zamku. Zamek od zawsze był inspiracją dla twórców kultury, artystów, malarzy, pisarzy i poetów. Zaintrygowany magią okolicy Jan Jakub Kolski zrealizował tu swój słynny film Jasminum. Od niedawna Zamek znów ma polskich właścicieli, którzy odkupili go od Włochów i zamierzają przywrócić mu dawną świetność. Obecnie można go już zwiedzać, choć gołym okiem widać, że jest jeszcze bardzo dużo rzeczy do odnowienia. Prace remontowe cały czas trwają. Po wejściu na zamek wita nas całkiem spora rodzinka danieli, które dają się pogłaskać, jeśli tylko damy im coś do zjedzenia.

Po obejrzeniu zamku udaliśmy się jeszcze na krótki spacer po tutejszym rynku. A ponieważ samochód zaparkowaliśmy przed samymi drzwiami lodziarni, to nie wypadało nie kupić sobie pysznych lodów, które jedliśmy ze smakiem jadąc do Opola.

W Opolu zaparkowaliśmy przy samym rynku i poszliśmy zwiedzać miasto. Przeszliśmy się na Rynek Główny, z monumentalnym Ratuszem, a także Aleją Gwiazd Polskiej Piosenki. Później poszliśmy pod budynek Opolskiej Filharmonii, mijając po drodze Plac Wolności oraz ,,Opolską Nike”, czyli Pomnik Bojownikom o Polskość Śląska Opolskiego.

Kolejne kroki skierowaliśmy w kierunku symbolu Opola, czyli opolskiego amfiteatru. Niestety znajdujący się w pobliżu Staw Zamkowy z Multimedialną Fontanną jest obecnie remontowany i nie było w nim wody. Poszliśmy więc szybko dalej, by po chwili znaleźć się już przed budynkiem Amfiteatru Tysiąclecia, lub jak kto woli Narodowego Centrum Polskiej Piosenki. Przez moment byliśmy nieco zagubieni, bo nie wiedzieliśmy, że do opolskiego amfiteatru wchodzi się obecnie przez budynek muzeum, ale za to po wejściu zostaliśmy mile zaskoczeni, gdyż obiekt zwiedza się za darmo i można nawet wejść sobie na scenę i pośpiewać 😊.






Po powrocie do samochodu pozostał nam już tylko jeden przystanek – Pocysterski Zespół Klasztorno-Pałacowy w Rudach. Ten ponad 700-letni obiekt to dawne zabytkowe romańsko-gotyckie opactwo (klasztor) cystersów. Zostało założone w roku 1253 przez księcia opolskiego Władysława, który sprowadził do Rud cystersów z Jędrzejowa. Na budynki opactwa składa się zabytkowa Bazylika Mniejsza Wniebowzięcia NMP z XIV wieku oraz zespół klasztorno-pałacowy. Ładnie odnowione budynki opactwa można zwiedzać również w środku, jednak my zdecydowaliśmy się zobaczyć je tylko z zewnątrz. Obok budynku klasztornego znajduje się obszar o wysokich walorach przyrodniczych - bardzo duży park krajobrazowy, w którym znajduje się Jezioro Zamkowe. Przez park przepływa także rzeka Ruda, na której organizowane są spływy kajakowe. Po dojściu na mostek nad rzeką Rudą i obejściu dookoła jeziorka wróciliśmy do samochodu i ruszyliśmy w kierunku Zawiercia.

Na miejscu byliśmy kilka minut po godzinie 18. Resztę dnia spędziliśmy na pogaduchach w gronie rodzinnym, powiększonym o Mariolę 😊. A jutro już wylatujemy na Bałkany.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Poleski Park Narodowy - niedziela