Dzisiaj ostatni dzień spływu. Obudziłem się po 5 rano i akurat trafiłem na piękny wschód słońca. Później poszedłem jeszcze "dospać" trochę. O 9 rano jedliśmy już śniadanie, po którym odbyła sie ostatnia kąpiel w jeziorze a potem ruszyliśmy w kierunku Augustowa.
Zaplanowałem na dzisiaj krótki odcinek, żeby zbytnio się nie zmęczyć, ale żeby na koniec jeszcze trochę "poczuć" wiosłowanie. Popłynęliśmy w kierunku mostu na drodze wojewódzkiej nr 662, gdzie opuściliśmy Jezioro Białe a wpłynęliśmy na Jezioro Necko, przy którym leży Augustów, a następnie skręciliśy ostro w prawo, by za chwilę znaleźć się na jeziorze Rospuda. Po 15 minutach byliśmy już przy pomoście, koło rzeźby "Gołej Zośki", z którego miał odebrać nas samochód do bazy As-Tour.
Tak oto skończył się nasz spływ Czarną Hańczą i Kanałem Augustowskim. Część osób odjechała do Warszawy bezpośrednio z Augustowa, a ja pojechałem z dwoma chłopakami do bazy As-Tour w Maćkowej Rudzie, skąd już moim samochodem ruszyliśmy w drogę powrotną do Warszawy. Po drodze był oczywiście przystanek na McDonalda w Augustowie. Potem, już bez żadnych przerw i przeszkód dojechaliśmy do Warszawy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz