czwartek, 10 listopada 2022

Iran - dzień 14










Spod hotelu wyjechaliśmy o 8 rano. Dzisiaj mieliśmy kolejny dzień bardzo długiego przejazdu i to w dodatku w sporej części przez góry Zagros. Z Szusztaru do Isfahanu mieliśmy do przejechania około 600 kilometrów. Na szczęście nie spędziliśmy w autokarze całego dnia, bowiem w trakcie przejazdu mieliśmy zaplanowaną kolejną atrakcję. Był nią rejs po sztucznym zbiorniku wodnym Dez, utworzonym w latach 1959-63 na rzece o tej samej nazwie. Żeby jednak dojechać do miejsca, w którym czekały na nas łódki, trzeba było jechać bardzo wąskimi, górskimi drogami. Parę razy nawet musieliśmy wysiadać z autokaru, żeby mógł on przejechać dalej, bo tutejsza droga raczej nie była przystosowana do przejazdu autokarów. Gdy już dotarliśmy do malutkiej przystani i weszliśmy na łódki, to popłynęliśmy najpierw w okolice zapory. Ma ona 203 metry wysokości i 380 metrów długości i, jak zazwyczaj w takich miejscach, utworzono tu także elektrownię wodną o dużej mocy. Później dopłynęliśmy jeszcze na malutką wysepkę na zbiorniku i mieliśmy pół godziny czasu wolnego, który wykorzystałem oczywiście na kąpiel w jeziorze.

Po rejsie pojechaliśmy na obiad do miasta Dezful. A po obiedzie rozpoczęliśmy długi przejazd przez góry Zagros do Isfahanu. Na szczęście przez całą drogę jechaliśmy autostradą. W ogóle większość dróg w Iranie jest w bardzo dobrym stanie, a główne trasy między największymi miastami to przeważnie autostrady, które na niektórych odcinkach są płatne. Część dzisiejszej trasy przez góry Zagros poprowadzona była tunelami. Widoki za oknem były piękne, szczególnie tuż przed zachodem słońca, gdy szczyty górskie oświetlone były przez zachodzące słońce. Po przejechaniu przez góry, i kiedy zrobiło się już ciemno, wyraźnie zmieniła się również pogoda. Gdy wyszliśmy na krótkim postoju toaletowym z autokaru, to po prostu było bardzo zimno. Dodatkowo na wyższych partiach okolicznych szczytów, mimo zmroku, dało się zauważyć leżący na nich śnieg. Po ostatnim postoju myśleliśmy już tylko o tym, żeby jak najszybciej dojechać do hotelu w Isfahanie. Niestety droga była jeszcze długa i do hotelu dotarliśmy dopiero o godzinie 1.30.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Poleski Park Narodowy - niedziela