Dzisiaj nie było już takiego upału jak wczoraj, ale nadal było bardzo ciepło. Po śniadaniu poszliśmy więc na plażę, gdzie spędziliśmy kilka godzin opalając się, pływając w morzu i bawiąc się pośród fal. Łezka też nie chciała wychodzić z wody i prawie cały czas siedziała ze mną w morzu albo goniła za rzucanymi jej kamykami.
Po południu pojechaliśmy zrobić zakupy do Polo Marketu i zatrzymaliśmy się na deptaku na lody. A wieczorem zaczęło mocniej wiać i zachmurzyło się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz