Dzisiaj dzień długiej jazdy. Od śniadania do godziny 15 jechaliśmy cały czas na zachód, w kierunku pustyni Thar i miasta Jaisalmer, zatrzymując się po drodze na krótkie przerwy. Przez najbliższe dwie noce śpimy w przepięknym hotelu The Desert Palace, który szczególnie w nocy wygląda jak z bajki.
Po rozlokowaniu się w pokojach i krótkim odpoczynku pojechaliśmy na pustynne safari na wielbłądach, podziwiać zachód słońca na pustyni. Po kolejnej godzinie jazdy autokarem dotarliśmy w końcu do miejsca, gdzie czekały już na nas wielbłądy.
Przejażdżka do piaszczystych wydm trwała około pół godziny. Na wydmach mieliśmy kilkanaście minut czasu na zabawę i sesję zdjęciową. Zachód słońca nie był dzisiaj jakiś spektakularny, ale przejażdżka sama w sobie była bardzo przyjemna. Mój wielbłąd nazywał się Jackson :).
Po powrocie do hotelu zjedliśmy kolację i zalegliśmy w pokojach. Zmęczeni, tym razem poszliśmy szybko spać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz