niedziela, 21 lipca 2019

Indie - dzień 7












Indyjskie miasto Jodhpur (Dżodhpur) położone jest na obrzeżach pustyni Thar. Nadająca mu charakteru błękitna zabudowa i górujący nad nią potężny fort obronny sprawiają, że miejsce to jest bardzo atrakcyjnym kierunkiem dla turystów.

Pomalowane na niebiesko domy w starszej części Jodhpuru przyczyniły się do powstania nieoficjalnej nazwy miejscowości: „niebieskie miasto”. Teorii na temat błękitnego zabarwienia budynków jest wiele. Najbardziej znaną z nich jest powiązanie z braminami (członkami najwyższej klasy kapłańskiej), którzy malowali swoje posiadłości na niebiesko, aby wyróżnić się wśród reszty mieszkańców. Drugim założeniem jest teza, że błękitny kolor zapobiegał nagrzewaniu się domostw w bezlitosnym, pustynnym słońcu.

Cały dzisiejszy dzień spędziliśmy właśnie na zwiedzaniu tego miasta. Najpierw udaliśmy się do Ogrodów Mandore, znajdujących się na przedmieściach Jodhpuru. Na terenie ogrodów znajdują się starożytne świątynie, pomniki otoczone przez wysokie skalne tarasy. Znajdujące się w ogrodach cenotafy (grobowce) pochodzą z XVII-XVIII wieku i stanowią grupę czerwonych piaskowcowych budynków ze skomplikowanymi rzeźbami, filarami, wysokimi wieżami, wyszukanymi korytarzami i rzeźbiarskimi ozdobami. W swoim wyglądzie przypominają świątynie w Angkorze.

Z Ogrodów Mandore pojechaliśmy na górującą nad miastem Twierdzę Mehrangarh. Jest to jeden z największych fortów w Indiach położony na wzgórzu nad miastem Dżodhpur. Założony w roku 1459 przez Rao Dźodha Singha, wodza klanu Rathore. Po wybudowaniu fortu przeniósł stolicę swego królestwa do Dźodhpur założonego poniżej nowo wybudowanej twierdzy. Twierdza była rozbudowana przez jego następców, szczególnie intensywnie od połowy XVII do połowy XIX wieku. Aktualnie apartamenty królewskie stanowią muzeum.

Po zwiedzeniu twierdzy zeszliśmy piechotą do miasta. Zatrzymaliśmy się na chwilę na lassi z szafranem i kardamonem. Następnie, pośród ogromnego zgiełku i gwaru przeszliśmy do kooperatywy, gdzie po raz trzeci już na tej wycieczce, oglądaliśmy piękne narzuty, szale i inne materiały z jedwabiu, bawełny, wełny wielbłądziej, kaszmiru, itp.

Ostatnim punktem dzisiejszego dnia była wizyta i pokaz w sklepie z przyprawami i herbatą. Po zakupach czekały już na nas tuk-tuki, którymi wróciliśmy do naszego hotelu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Puszcza Kozienicka i Kozienice