środa, 22 marca 2017

Nowa Zelandia - dzień 9

Dzisiaj jechaliśmy dalej na południe po drodze zatrzymując się na punktach widokowych. Zanim to jednak nastąpiło, musieliśmy wrócić wczorajszą drogą, przez wysoką przełęcz górską, z której tym razem podziwialiśmy widoki na Park Narodowy Abel Tasman. Po zjechaniu z przełęczy, droga prowadziła rozległą doliną rzeki Motueka, a w mijanych miejscowościach można było kupić przy drodze różne owoce. Owoce leżały sobie popakowane na półkach i w skrzynkach koło posesji, a obok lub na nich napisana była ich cena. Gdy chcieliśmy jakieś kupić, po prostu zatrzymywaliśmy się, wrzucaliśmy do specjalnie przygotowanej skarbonki odliczoną kwotę i... jechaliśmy dalej. Można? Można! Kupiliśmy sobie w ten sposób gruszki, jabłka, śliwki i grejpfruty. Mamy więc świeże owoce na najbliższych kilka dni jazdy :).

Po dojechaniu do kolejnego punktu widokowego, w miejscowości Murchison, poszliśmy na godzinny trekking na szczyt góry, z której roztaczała się ładna panorama na płynącą w dolinie rzekę Hope i okoliczne góry. Później były jeszcze dwa punkty widokowe nad rzeką, wzdłuż której dzisiaj bardzo długo jechaliśmy. A na koniec dnia dojechaliśmy do naszego noclegu, niedaleko Pancakes.

Dziś nocujemy w kolejnym niesamowitym miejscu, w kompleksie domków Te Nikau Retreat. Nasze dwa domki położone są w środku lasu. Mają kuchnie, pokoje dwuosobowe i część wspólną na górze, gdzie jest antresola, w której mieści się 7 materaców, a obok niej jest pokój ze stolikiem, w którym siedzimy sobie i robimy wieczorną imprezę.

Zanim jednak rozlokowaliśmy się w domkach, najpierw zeszliśmy zobaczyć „naszą” plażę, która znajduje się kilka minut drogi od naszych domków. Plaża jest obłędna! Zdjęcia i tak nie oddadzą jej uroku.

Potem pojechaliśmy do Pancakes Rocks, czyli Naleśnikowych Skał – przepięknych skał położonych nad morzem, pośród których hulają sobie fale podczas przypływu. Akurat trafiliśmy na przypływ i czekaliśmy aż w tutejszej blowhole zacznie wystrzeliwać woda. Niestety dzisiaj fale były zbyt małe i nie było widać super efektu, kiedy to fale dostają się pomiędzy skały i wystrzeliwują w górę na wysokość kilkunastu metrów, ale i tak widoki były niesamowite.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Poleski Park Narodowy - niedziela