sobota, 18 października 2025

Rajd Palmiry 2025










Dzisiaj byłem z kilkoma osobami z mojej klasy na Rajdzie Palmiry 2025. Kiedyś chodziłem prawie co roku na ten rajd, ale było to już kilkanaście lat temu. W tym roku postanowiłem zobaczyć, jak obecnie wygląda rajd. Na wyjście zgłosio się około 10 osób, czyli połowa klasy. Niestety dzisiaj od samego rana pogoda była fatalna. Było zimno i padał deszcz. Poszedłem na zbiórkę pod szkołę, żeby zobaczyć ile osób w ogóle przyjdzie i czy zdecydujemy się iść w taką pogodę. Okazało się, że przyszło aż 6 osób, a kolejna miała już na nas czekać z rodzicami na początku trasy. Mimo deszczu wszyscy zdecydowaliśmy, że idziemy. Wsiedliśmy więc do metra, następnie do autobusu 110 i dojechaliśmy na granicę Kampinoskiego Parku Narodowego, skąd rozpoczęliśmy naszą wędrówkę.

Centralny Zlot Młodzieży „Palmiry” organizowany jest corocznie od 1959 roku przez PTTK. Pierwsza wycieczka miała miejsce w przeddzień Święta Zmarłych, kiedy to grupa turystów i harcerzy z warszawskiego koła PTTK „Mazowsze” złożyła hołd pomordowanym w Palmirach ofiarom ludobójstwa. Zlot ma na celu upamiętnienie ofiar zbrodni hitlerowskich oraz promowanie turystyki i krajoznawstwa wśród młodzieży. Tegoroczna, 65. edycja Zlotu była szczególna, ponieważ upamiętniała 105. rocznicę Bitwy Warszawskiej z 1920 roku oraz 80. rocznicę zakończenia II wojny światowej.

W tym roku wybrałem trasę, która liczyła około 15 kilometrów. Zaczęliśmy niedaleko Polany "Opaleń" i poszliśmy ścieżką dydaktyczną "Wokół Opalenia", która prowadzi między innymi przez malowniczą drewnianą kładkę o nazwie "Motylowe Łąki", na której kilka lat temu już byłem ze swoją poprzednią klasą wychowawczą. W międzyczasie przestał padać deszcz i mogliśmy schować nasze parasolki. Ze ścieżki dydaktycznej skierowaliśmy się czerwonym, a następnie żółtym szlakiem, w kierunku Uroczyska "Na Miny". Są różne wersje tego, skąd wzięła się ta specyficzna nazwa uroczyska, jednak chyba najbardziej prawdziwą jest ta, która mówi, że w czasie II wojny światowej przebiegająca w tym miejscu grobla była jedyną przeprawą przez tutejsze bagno. W 1944 roku Niemcy ze względów strategicznych zaminowali to miejsce i to właśnie stąd wzięła się jego nazwa – Uroczysko „Na Miny”.

Po krótkiej przerwie na odpoczynek i jedzenie ruszyliśmy dalej, tym razem zielonym szlakiem. Do Polany "Pociecha", czyli mety rajdu, pozostało nam niecałe 5 kilometrów drogi. Po drodze minęliśmy Stary Dąb, który liczy sobie już ponad 200 lat. Obok niego rośnie też kilka innych, równie okazałych dębów, a także ustawiona jest tojtojka, z której część z nas postanowiła skorzystać. Kiedy do końca wędrówki pozostał nam już tylko niecały kilometr drogi niestety znów się rozpadało. Około godziny 16:00 dotarliśmy w końcu do Polany "Pociecha" na której, jak co roku, rozpalone było ognisko, przy którym można było się ogrzać i usmażyć kiełbaski.

O godzinie 17:00, pod Pomnikiem Powstańców i Oddziałów Specjalnych „Jerzyki”, rozpoczęła się uroczystość zakończenia rajdu. Następnie przeszliśmy na Cmentarz w Palmirach, gdzie odbył się Apel Pamięci. Następnie uczestnicy rajdu złożyli wieńce i kwiaty przy pomniku, oddając hołd pomordowanym przez hitlerowców ofiarom. Chwilą ciszy uczczono również pamięć tych, którzy stracili życie w tym tragicznym miejscu. Nie doczekaliśmy już niestety salwy honorowej wykonywanej przez żołnierzy, ponieważ chcieliśmy zdążyć na odjeżdżający do Warszawy autobus linii 800. Byliśmy już bardzo zmęczeni, przemoczeni i przemarznięci, a na kolejny autobus musielibyśmy czekać ponad pół godziny. Może za rok, kiedy będzie ładniejsza pogoda, uda nam się dotrwać do samego końca uroczystości.

piątek, 3 października 2025

Kino "Atlantic" z 5c









Dzisiaj byłem ze swoją klasą w kinie "Atlantic". Pozwolę sobie poniżej przytoczyć relację jednej z moich koleżanek:

"Klasy czwarte i piąte miały dziś wyjątkową okazję uczestniczyć w spotkaniu z podróżnikiem – Panem Robertem Gondkiem, który z pasją i zaangażowaniem opowiadał o swoich wyprawach do Afryki. Uczniowie poznali nie tylko niezwykłe miejsca, ale również kulturę, przyrodę i codzienne życie mieszkańców tego kontynentu.

📽️ Po inspirującej prelekcji uczniowie obejrzeli film „Rocca ratuje świat” – poruszającą i pełną pozytywnej energii historię o odwadze, empatii i sile działania."

niedziela, 14 września 2025

Bydgoszcz i Włocławek










Bydgoszcz to jedno z największych miast w północnej Polsce, położone w województwie kujawsko-pomorskim, nad rzeką Brdą oraz Wisłą. Jest ważnym ośrodkiem gospodarczym, akademickim, kulturalnym i komunikacyjnym regionu. Miasto liczy ponad 300 tysięcy mieszkańców i wraz z Toruniem pełni funkcję współstolicy województwa. Bydgoszcz uzyskała prawa miejskie w 1346 roku z nadania króla Kazimierza Wielkiego. Od wieków pełniła rolę ważnego centrum handlowego dzięki dogodnemu położeniu nad rzekami i Kanałowi Bydgoskiemu, łączącemu dorzecza Wisły i Odry. XIX wiek przyniósł jej szybki rozwój przemysłowy i urbanistyczny, a do dziś widoczne są ślady niemieckiej architektury z tego okresu. Miasto słynie z charakterystycznej zabudowy nadrzecznej – tzw. „bydgoskiej Wenecji” oraz zabytkowych spichlerzy, które stały się symbolem Bydgoszczy. Ważnym miejscem rekreacyjnym i turystycznym jest Wyspa Młyńska, położona w sercu miasta, otoczona wodami Brdy i kanałów. Bydgoszcz ma również rozbudowaną ofertę kulturalną – działają tu m.in. Opera Nova, Filharmonia Pomorska, liczne muzea i teatry. Jest również ważnym węzłem komunikacyjnym – krzyżują się tu szlaki kolejowe, drogowe oraz wodne, a port lotniczy im. Ignacego Jana Paderewskiego obsługuje zarówno ruch krajowy jak i międzynarodowy. Miasto łączy tradycję z nowoczesnością – z jednej strony zachwyca zabytkami, zielenią i wodnymi zakątkami, a z drugiej rozwija nowoczesną infrastrukturę, instytucje naukowe i kulturalne. Dzięki temu Bydgoszcz staje się coraz bardziej atrakcyjnym miejscem do życia, pracy oraz turystyki.

Zwiedzanie Bydgoszczy rozpoczęliśmy od Wyspy Młyńskiej. Dostaliśmy się na nią przez mostek Krzysztofa Klenczona. Tutaj znajduje się wiele zabytkowych budowli przemysłowych, które przypominają o szybkim rozwoju miasta w okresie pruskim. Część z nich zaadaptowano na nowe funkcje, tak jak chociażby Zespół Młynów Rothera. Dawniej były to nowoczesne młyny wodne, dziś pełnią funkcje kulturalne i turystyczne. Z Wyspy Młyńskiej, przechodząc obok rzeźby balanującego nad Brdą wioślarza, udaliśmy się do Katedry św. Marcina i Mikołaja. Zbudowano ją w XIV–XVI wieku w stylu gotyku ceglanego, typowego dla północnej Polski. Początkowo była farą miejską, a od 2004 roku nosi godność katedry diecezjalnej. Wnętrze kościoła jest niezwykle bogate. Dominuje w nim późnorenesansowy i barokowy wystrój. Najcenniejszym skarbem świątyni jest obraz Matki Boskiej Pięknej Miłości, koronowany papieskimi koronami w 1966 roku. Wizerunek ten stał się symbolem Bydgoszczy, a Matka Boska została patronką miasta. Katedra posiada także wiele zabytkowych ołtarzy, rzeźb, a także cenne organy. Jej charakterystyczną cechą zewnętrzną jest wysoka wieża nakryta barokowym hełmem, widoczna z daleka jako jeden z najważniejszych punktów panoramy miasta. Jest to najważniejsza świątynia Bydgoszczy.

Z katedry udaliśmy się na bydgoski Rynek. Stary Rynek to historyczne centrum miasta, położone w sercu Starego Miasta. Jego historia sięga XIV wieku, kiedy Bydgoszcz otrzymała prawa miejskie. Rynek pełnił funkcję miejsca handlu, spotkań i ważnych wydarzeń miejskich. Na rynku znajduje się Ratusz Miejski, który początkowo był siedzibą władz miejskich, a dziś mieści m.in. ekspozycje muzealne i centrum turystyczne. Wokół rynku stoją odrestaurowane kamienice mieszczańskie z różnych epok – gotyku, renesansu, baroku i secesji, które nadają mu wyjątkowy charakter. Na Starym Rynku można zobaczyć także pomnik Kazimierza Wielkiego, który upamiętnia króla nadającego miastu prawa miejskie w 1346 roku. Dziś Stary Rynek jest sercem życia kulturalnego Bydgoszczy – znajdują się tu kawiarnie, restauracje i miejsce wielu wydarzeń plenerowych, koncertów i festiwali. Wokół rynku prowadzą malownicze uliczki, które zachęcają do spacerów i odkrywania historycznych zakamarków miasta. Przez Rynek przebiega również 18 południk długości geograficznej wschodniej, który zaznaczony jest symboliczną linią biegnącą w jego poprzek.

Z Rynku poszliśmy w kierunku Mostu Staromiejskiego, który jest jednym z najstarszych mostów w Bydgoszczy. Łączy on Stare Miasto ze Śródmieściem. Współczesna konstrukcja zachowuje tradycyjną rolę przeprawy w centrum miasta. Z mostu można podziwiać ładną panoramę na Spichrze nad Brdą - zespół zabytkowych magazynów z przełomu XVIII i XIX wieku. Dawniej służyły do przechowywania zboża i towarów, dziś mieszczą muzea. Stały się też symbolem miasta. Nieopodal mostu, nad Brdą znajduje się również słynny bydgoski "Przechodzący przez rzekę" - rzeźba mająca upamiętniać wejście Polski do Unii Europejskiej.

Kontynuując nasz spacer po Bydgoszczy poszliśmy nabrzeżem Brdy w kierunku Mostu Bernardyńskiego, a następnie do Kościoła pw. św. Andrzeja Boboli. Spod kościoła uliczkami Starego Miasta doszliśmy do Bydgoskiej Aleji Autografów znajdującej się na ulicy Długiej, by w końcu, zataczając spore koło, wrócić na Rynek Starego Miasta, gdzie oczekiwaliśmy na pokaz, w oknie kamienicy przy ul. Stary Rynek 15. Dwa razy dziennie (o 13:13 i 21:13) pojawia się tu ruchoma figura Pana Twardowskiego – legendarnego szlachcica z polskich baśni i legend, który zaprzedał swoją duszę diabłu. Atrakcja ta przyciąga zarówno mieszkańców Bydgoszczy, jak i turystów. Figura Pana Twardowskiego wychyla się z okna, wykonuje ukłon i wita zgromadzonych głośnym, demonicznym śmiechem. Pokaz trwa około 2 minut i odbywa się w oprawie świetlno-muzycznej, z efektami dymu i odpowiednią muzyką w tle.

Ponieważ do pokazu było jeszcze sporo czasu, to zdecydowaliśmy się jeszcze pójśc na lody. Inga z Robertem znali pyszną lodziarnię, niedaleko Placu Wolności. Udaliśmy się więc w jej stronę, a przy okazji mogliśmy obejrzeć sobie secesyjne kamienice przy ul. Gdańskiej. Jest to reprezentacyjna ulica miasta pełna kamienic z przełomu XIX i XX wieku. Ich elewacje zdobią dekoracje roślinne, zwierzęce i geometryczne, charakterystyczne dla secesji. Po dojściu do lodziarni Cafe Primo i kupieniu lodów wróciliśmy na Rynek, żeby zobaczyć wspomniany wcześniej pokaz. Dzisiaj chyba mieliśmy pecha, bo oprawy muzycznej nie było wcale, dymu też nie widzieliśmy, a pokaz świetlny, delikatnie mówiąc, nas nie zachwycił. Być może wieczorem wygląda to dużo bardziej efektownie, ale tego nie będziemy już mieli okazji dzisiaj sprawdzić.

Po pokazie udaliśmy się uliczkami Starego Miasta w kierunku Muzeum Mydła i Historii Brudu. Jest to jedyna taka placówka w Europie. Założone w 2012 roku przez Darię Kieraszewicz i Adama Bujnego muzeum prezentuje historię higieny, brudu oraz produkcji mydła – od starożytności po czasy współczesne. Samego muzuem nie zwiedzaliśmy, ale zrobiliśmy drobne zakupy w muzealnym sklepiku. Następnie Magicznymi Schodkami zeszliśmy w kierunku Brdy ioraz Wyspy Młyńskiej i poszliśmy jeszcze na chwilę odwiedzić, odbywający się obok bydgoskich Młynów targ, z różnymi "różnościami". Przez cały czas zwiedzania towarzyszyła nam pochmurna pogoda, ale deszcz na szczęście nie padał. Gdy już mieliśmy wracać do samochodu trafiliśmy na nabrzeże, gdzie namówiono nas na 45-minutowy rejs stateczkiem po Brdzie. Specjalnie nie oponowaliśmy, bo godzina była wczesna i mieliśmy jeszcze sporo czasu. Z przyjemnością usiedliśmy więc sobie na wygodnych kanapach i podziwialiśmy Bydgoszcz z innej perspektywy. W międzyczasie rozpadało się, ale ponieważ mieliśmy nad sobą dach, to zbytnio się tym nie przejmowaliśmy.

Po rejsie poszliśmy w końcu do samochodu i ruszyliśmy w dorgę powrotną do Warszawy. Ale to jeszcze nie był koniec naszego zwiedzania. Najpierw na chwilę zatrzymaliśmy się przy Bazylice pw. św. Wincentego a Paulo, a później obraliśmy kurs na... Włocławek. Chciałem zobaczyć mój dawny blok przy ulicy Hożej, w którym mieszkałem, jak miałem kilka lat, a przy okazji odwiedziliśmy również centrum Włocławka, które rozciąga się głównie wokół Starego Rynku. Włocławek nie jest pięknym miastem, nawet samo centrum nie zrobiło na nas jakiegoś większego wrażenia. Przy Starym Rynku znajduje się ładny kościół pw. św. Jana Chrzciciela. Warto się także przejśc nad Wisłę, skąd roztacza się dosyć ładny widok na okolicę i charakterystyczny, stalowy most kratowy w kolorze zielonym, im. Marszałka Rydza-Śmigłego.

Na Starym Rynku, mimo kiepskiej pogody, kończył się akurat jakiś lokalny festyn, dzięki czemu wszystko wyglądało zapewnie nieco ładniej niż ma to miejsce w rzeczywistości. Po krótkiej wizycie w mieście mojego dzieciństwa ruszyliśmy już w stronę Warszawy. Po drodze zatrzymaliśmy się jeszcze na obiad w restauracji PrzyLesie, na DK 91. Do domu dojechaliśmy wczesnym wieczorem.

Rajd Palmiry 2025