Dzisiaj, po późnym śniadaniu, zamówiliśmy taksówkę i pojechaliśmy zwiedzać Antalyę. Najpierw pojechaliśmy do wodospadów „arbuzowych”, czyli już tych właściwych, które wpadają bezpośrednio do morza z wysokiego klifu. Oglądać je można w bardzo ładnym parku znajdującym się nad morzem oraz od strony morza, wykupując wycieczkę statkiem. Nam wystarczył widok wodospadów z parku. Był naprawdę piękny.
Potem taksówkarz zawiózł nas na stare miasto w Antalyi, czyli po turecku Kaleiçi. Tam zrobiliśmy sobie spacer po starówce podczas którego oglądaliśmy zabytki: Bramę Hadriana, medresę oraz meczety, no i przede wszystkim sklepy z najróżniejszymi tureckimi rzeczami, w których kupowaliśmy pamiątki i prezenty.
Kiedy dziewczyny siadły sobie w knajpce, ja poszedłem jeszcze uliczkami starego miasta w stronę portu, z którego roztaczały się bardzo ładne widoki. Po zrobieniu zdjęć wróciłem do knajpki i znów taksówką, wróciliśmy do hotelu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz