wtorek, 10 lipca 2018

Dalmacja - dzień 9












Dzisiejsze zwiedzanie rozpoczęliśmy od spaceru po miejscowości Jajce. Najpierw jeszcze raz poszliśmy obejrzeć Plivski Wodospad, jednak tym razem doszliśmy do niego od drugiej strony, z której wodospad ukazał nam się w całej okazałości, a ponadto widać było bardzo dobrze jak Pliva wpada do rzeki Vrbas. Później przeszliśmy przez niewielkie stare miasto i rozpoczęliśmy marsz pod górę na twierdzę. Z twierdzy roztaczała się panorama na całe miasto. Po krótkim odpoczynku i zrobieniu zdjęć ruszyliśmy w drogę powrotną. Zatrzymaliśmy się jeszcze przy meczecie Esma Sultana i znajdujących się przy nim pomnikach pomordowanych w czasie wojny na Bałkanach muzułmanów i, po drugiej stronie ulicy, chrześcijanach. W czasie wojny zginęła w tym mieście połowa jego mieszkańców!

Zanim na dobre opuściliśmy Jajce zatrzymaliśmy się jeszcze na chwilkę na jego przedmieściach, żeby zobaczyć zbudowane nad Plivskim Jeziorem młyny wodne, pochodzące z czasów osmańskich (XVII w.). Cytując słowa Irka Jozwika zamieszczone na stronie Grupa Biwakowa „Tych niewielkich drewnianych domków, z kołami młyńskimi, napędzanymi spiętrzonymi wodami Plivy jest tu około dwudziestu. Wyglądają niesamowicie, przycupnięte nad kaskadami wodnymi. Niektóre bardzo stare, niektóre pięknie odrestaurowane, od dawien dawna służyły okolicznym mieszkańcom do mielenia zboża. Wartki nurt wody wykorzystywano też do prania odzieży i innych wyrobów tekstylnych.” Ten opis bardzo trafnie oddaje klimat tego miejsca i opisuje przeznaczenie młynów.

Jednak główną atrakcją dzisiejszego dnia był rafting na rzece Unie. Una mająca długość prawie 250 kilometrów jest jedną z większych rzek w Bośni i Hercegowinie. Swoje źródło ma na terenie Chorwacji, w okolicach Srbaca. W większości płynie przez obszary niezagospodarowane przez człowieka i jest rzeką graniczną między Chowacją oraz Bośnią i Hercegowiną. Najbardziej atrakcyjne spływy organizowane są w rejonie wodospadu Štrbački Buk, jednak mogą wziąć w nich udział tylko osoby dorosłe. Park Narodowy Una, leżący na terenie naszego spływu, jest najmłodszym parkiem narodowym w Bośni i Hercegowinie. Został utworzony w 2008 roku. Znajduje się w północno-zachodniej części kraju, niedaleko miasta Bihać. Jego główną atrakcją są dwie nieskażone, dzikie rzeki: Una i Unac i cała ich wodna otoczka - kaniony, wodospady i progi wodne. Jest to raj dla wędkarzy oraz osób lubiących rafting.

Dla naszej młodzieży rafting rozpoczął się niedaleko miejscowości Kulen Vakuf, gdzie swoją siedzibę ma jedna z kilku tutejszych firm organizujących pontonowe spływy. Najpierw udaliśmy się autobusem do miejscowości Martin Brod. Jak mówią legendy nazwa wioski, w pobliżu której leży wodospad o tej samej nazwie, pochodzi od imienia dziewczyny, która zakochała się w żołnierzu. Gdy próbowała dotrzeć do ukochanego, silny prąd pociągnął ją do wody i dziewczyna utopiła się. Sam wodospad to drugi najbardziej popularny wodospad na Unie. Po zobaczeniu wodospadu udaliśmy się na miejsce rozpoczęcia spływu, gdzie czekali już na nas w pontonach skipperzy.

Łącznie płynęło 6 pontonów. Mieliśmy wspaniałą, słoneczną pogodę. Spływ trwał ponad 4 godziny, choć miał trwać nieco krócej. Jednak wrażenia jakich nam dostarczył, na pewno na długo pozostaną w naszej pamięci. Wystarczy napisać, że po drodze były progi wodne, liczne bystrza, mieliśmy czas na kąpiel w lodowatej i rwącej rzece, były bitwy wodne między pontonami, wrzucanie się do wody, abordaże, skoki do wody z kilkumetrowej platformy, kontrolowane wywrotki pontonu oraz okresy spokojnego i leniwego płynięcia po przepięknej turkusowej rzece.

W hostelu na przedmieściach Bihaća byliśmy po godzinie 20. Dostaliśmy pyszną obiadokolację, rozlokowaliśmy się w pokojach i poszliśmy spać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Poleski Park Narodowy - niedziela