piątek, 20 lipca 2018

Kazachstan i Uzbekistan - dzień 3















Dzień rozpoczęliśmy śniadaniem o 9 rano. Godzinę później siedzieliśmy już w autokarze i jechaliśmy w kierunku sowieckiego łagru AŁŻIR położonego na przedmieściach Astany. Przetrzymywano tu w okropnych warunkach kobiety, głównie żony „wrogów radzieckiego ustroju”, jak władza sowiecka nazywała mężczyzn, którzy mogli zagrozić władzy komunistycznej. Obóz rozwiązano po śmierci Stalina i zatarto po nim wszelkie ślady, tak aby nikt nigdy nie dowiedział się o jego istnieniu. Dopiero w latach 90-tych, po rozpadzie Związku Radzieckiego, przypadkowo, przy okazji prowadzenia jakiejś budowy, wykopano ogromne ilości kości ludzkich i poproszono historyków o ich zbadanie. W ten sposób, dopiero po kilkudziesięciu latach, wyszła na jaw prawda o okrucieństwach stalinowskich czasów.

Po wizycie w łagrze pojechaliśmy zwiedzać Astanę. Najpierw, w samym centrum Astany, wjechaliśmy na szczyt symbolu miasta – czyli wieżę widokową Bäjterek (kaz. Бәйтерек), co po polsku oznacza po prostu – topola, która jest jednocześnie pomnikiem. Jego wygląd ma być ucieleśnieniem kazachstańskiej opowieści ludowej o mitycznym drzewie życia i magicznym ptaku szczęścia. Według opowieści ptak, nazwany Samruk, włożył złożone przez siebie jajo w szczelinę między dwie gałęzie drzewa topoli będącego drzewem życia podtrzymującym niebo i tak powstało słońce. Budowlę ukończono w 2002 roku. Symbolizuje ona nowy status miasta Astana jako stolicy Kazachstanu. Wieża ma 105 metrów wysokości, zaś złota kula ma średnicę 22 metrów. Taras widokowy znajduje się na wysokości 97 metrów, co ma przypominać, że Astana stała się stolicą kraju w 1997 roku. Z kopuły podziwialiśmy widoki na całe miasto, jednak zdjęcia nie wyszły za ciekawe, gdyż kopuła w całości jest zamknięta ze względu na wiejące tu zimą i wiosną bardzo silne wiatry, które potrafią zdmuchiwać z drogi samochody! Na szczycie kopuły znajduje się podest z odciskiem dłoni obecnego prezydenta Nursułtana Nazarbajewa, do którego ustawiają się kolejki obywateli Kazachstanu, gdyż ponoć przyłożenie własnej dłoni do odcisku dłoni prezydenta przynosi szczęście :). My mieliśmy akurat okazję zobaczyć jak chłopak oświadcza się tam swojej dziewczynie.

Kolejnym punktem zwiedzania był wybudowany w 2012 roku, największy w Kazachstanie i w całej Azji Środkowej, meczet Nur-Astana. Został zbudowany w 2005 roku,  prezent od sułtana Kataru dla prezydenta Nazarbajewa. Kopuła ma 40 metrów wysokości, symbolizuje to wiek Mahometa w momencie objawienia, a minarety mają po 59 metrów i mają przypominać o momencie śmierci Proroka. Obiekt może pomieścić około 5 000 wiernych (niektóre źródła podają, że nawet 12 000). Jest naprawdę duży i bardzo ładny. Niedaleko od niego znajduje się również Pomnik Niepodległości Kazachstanu, Piramida Zgody i Pokoju, Muzeum Narodowe, Akademia Sztuk Pięknych i kilka innych reprezentacyjnych budynków stolicy. W meczecie (a w zasadzie pod nim) znajduje się również wielka jadłodajnia, w stylu polskiego baru mlecznego, w której zjedliśmy dzisiaj obiad.

Zanim udaliśmy się na stację kolejową zatrzymaliśmy się jeszcze na zakupy w sklepie, żeby nie głodować w pociągu. Na stację dojechaliśmy półtorej godziny przed odjazdem pociągu, ale czas minął nam wyjątkowo szybko, tym bardziej, że do pociągu wpuszczano już pół godziny wcześniej. Ruszyliśmy punktualnie o 19.57. Jedziemy w czteroosobowych, zamykanych przedziałach i właśnie szykuję się do snu. Do Szymkientu mamy ponad tysiąc kilometrów i będziemy tam dopiero po 17 godzinach jazdy pociągiem, czyli dopiero jutro koło południa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Poleski Park Narodowy - niedziela