piątek, 21 lipca 2017

Rumunia-Ukraina-Mołdawia - Dzień 4

Dzisiaj drugi dzień w Rumunii. Jego pierwszą część poświęciliśmy na kolejne obiekty sakralne. Do dzisiaj myślałem, że Polska jest liderem pod względem ilości kościołów, jednak tutaj zmieniłem na ten temat zdanie. Właściwie co kilkaset metrów przejeżdżamy obok jakiegoś kościoła (cerkwi). Nie dziwne więc, że wiele z tych obiektów jest zabytkowych i na tyle cennych, że warto je zobaczyć i zwiedzić. Dodatkowo mamy szczęście, bo dzisiaj jest kościelne Święto Proroka Eliasza i w odwiedzanych przez nas obiektach trwały akurat msze, a wszyscy ludzie ubrani byli na galowo, w pięknych strojach ludowych.

Pierwszym miasteczkiem które odwiedziliśmy było Ieud, w którym znajduje się drewniana Cerkiew Narodzenia Matki Bożej z pięknym cmentarzem. Obiekt, podobnie jak te wczorajsze, wpisany jest na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Po jego zwiedzeniu mieliśmy jeszcze okazję przejść się i podziwiać wioskę ze starymi, drewnianymi domami, a także uczestniczyć przez chwilę w trwającej właśnie mszy.

Z Ieud pojechaliśmy do miejscowości Bârsana i znajdującego się tam przepięknego zespołu klasztornego Bârsana, w którym znajduje się cerkiew z wysoką na 56 metrów wieżą, która jest najwyższą tego typu budowlą w Maramureszu. W klasztorze również odprawiana była msza i mogliśmy podziwiać, oprócz przepięknej architektury, licznych mieszkańców ubranych w przepiękne stroje regionalne. Najładniej jak zwykle prezentowały się w swoich strojach dzieci.

Kolejnym punktem dzisiejszego dnia był Wesoły Cmentarz w miejscowości Săpânța. Wesoły, gdyż prawie wszystkie nagrobki na nim wykonane są w jednym stylu i zaprojektowane przez miejscowego artystę Stana Ioana Pătrașa oraz jego uczniów (sam artysta również jest pochowany na tym cmentarzu, oczywiście na honorowym miejscu). Nagrobki są kolorowe, wszystkie wykonane z drewna i przedstawiają obrazki pokazujące, kim były zmarłe osoby. Dodatkowo często opatrzone są dowcipnymi wierszykami mówiącymi o zmarłych lub przyczynach, z powodu których rozstali się z życiem. Wygląda to naprawdę zjawiskowo.

Z Wesołego Cmentarza udaliśmy się do miejscowości Baia Mare, gdzie podziwialiśmy między innymi Ratusz, Wieżę św. Stefana i Wieżę Rzeźników. Po zwiedzaniu wszedłem jeszcze na chwilę z A. na miejscowy bazar i kupiliśmy owoce i warzywa. W Baia Mare zjedliśmy również obiad. Usiedliśmy sobie w restauracji Barbarossa na rynku i zamówiliśmy sobie ciorba de burta, czyli zabielane flaki wołowe po rumuńsku, owoce morza, żeberka z ziemniakami i zimne piwo. Zupa i żeberka były wyśmienite. Owoce morza niekoniecznie. No i zimne piwo było również znakomite, mimo, że nie jestem przecież jakimś specjalnym jego smakoszem. No ale przy dzisiejszym upale działało wyjątkowo orzeźwiająco. Zanim ruszyliśmy do Cluj Napoka, czyli miasta naszego dzisiejszego noclegu, weszliśmy jeszcze na chwilę zrobić zakupy w sklepie spożywczym.

Do Cluj Napoka dojechaliśmy około 21, akurat na przepiękny zachód słońca. Samo miasto będziemy zwiedzać dopiero jutro rano, a dzisiaj tylko wyszliśmy na krótkie zakupy do pobliskiego sklepu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Poleski Park Narodowy - niedziela