poniedziałek, 18 listopada 2024

Peru, Boliwia, Chile - Dzień 12 - Zwiedzanie Cuzco










Dzisiaj mogliśmy wyspać się do woli, bo wycieczkę po mieście Cuzco mieliśmy zaplanowaną dopiero na godzinę 12.30. Cuzco to dawna stolica państwa Inków. Miasto położone jest na wysokości ponad 3300 m n.p.m. Nazwa miasta w języku keczua oznacza „pępek świata”. Inkowie uważali je za święte i najważniejsze dla nich miejsce. To właśnie w Cuzco powstała świątynia słońca – świątynia najważniejszego inkaskiego boga. Choć Inkowie czcili wielu bogów, to uważali, że są potomkami słońca, które nazywali Inti, ceniąc kult słońca wyżej, niż innych bogów. Dziś jest to jedno z najczęściej odwiedzanych miejsc w Peru. Turyści przyjeżdżają tutaj, żeby zobaczyć samo miasto, ale jest to także świetna baza wypadowa do zwiedzania Świętej Doliny Inków, Machu Picchu oraz Gór Tęczowych.

Zwiedzanie rozpoczęliśmy od położonego w centrum miasta kościoła i klasztoru Santo Domingo, który został zbudowany na murach dawnej świątyni Inków – Coricanchy, splądrowanej po przybyciu hiszpańskich konkwistadorów. Coricancha w języku keczua oznacza Złoty Dziedziniec i znakomicie pasuje do świątyni poświęconej słońcu. W czasach swojej świetności ściany świątyni rzeczywiście pokryte były złotem. Kompleks ten w czasach panowania Inków odgrywał istotną rolę, służąc za miejsce koronacji i pochówku władców. Część oryginalnych murów jest znakomicie zachowana, a widok dużych bloków skalnych, idealnie do siebie dopasowanych, robi ogromne wrażenie. Inkowie w przypadku tego typu budowli, nie wykorzystywali do ich stawiania żadnej zaprawy murarskiej, a odwiedzając tę świątynię można dokładniej zrozumieć sposób powstania tego typu konstrukcji, które bez uszczerbku przetrwały niejedno silne trzęsienie ziemi.

Ze świątyni pojechaliśmy dalej szlakiem inkaskich budowli. Najpierw zwiedziliśmy ruiny Saqsaywaman. Jest to kompleks kamiennych murów znajdujący się na obrzeżach miasta. Budowla składa się z trzech murów ułożonych w zygzak. Najcięższe z kamieni ważą około 350 ton. Nie do końca jest jasne, jak Inkowie zdołali przetransportować kamienie z kamieniołomu oddalonego stąd o 15 kilometrów. Do końca nie jest znane także przeznaczenie tego miejsca. Różne teorie mówią, że mogła to być twierdza lub świątynia. Saqsaywaman znajduje się na wysokości 3600 m n.p.m. Na terenie ruin znajduje się bardzo ładny punkt widokowy na Cusco.

Później pojechaliśmy zobaczyć inkaską świątynię wody Tambomachay oraz wieżę strażniczą Pukapukara, z której obserwowano szlak inkaski i przemieszczające się nim wojska, a także wysłano z niej gońców z ważnymi informacjami, do oddalonych o kilkanaście kilometrów, innych tego typu wież.

Na koniec pojechaliśmy do świątyni poświęconej światu podziemnemu Q’enqo, w której to składano ofiary ze zwierząt oraz dokonywano ceremonii pogrzebowych. Tutaj dopadła nas burza, więc szybko wróciliśmy do busika, a ponieważ był to już ostatni punkt dzisiejszej wycieczki, to wróciliśmy do Cuzco.

Część grupy wróciła do hostelu, a ja z Ulą poszliśmy jeszcze zobaczyć zabytkowe centrum miasta, bo wcześniej nie mieliśmy na to czasu. Potem poszliśmy jeszcze na tutejszy targ, żeby zakupić ostatnie pamiątki. A na koniec usiedliśmy w lokalnej knajpce na kolację, po czym wróciliśmy do hotelu. Dzisiaj w nocy nie pośpimy długo, bo już o 3.30 wyjeżdżamy zobaczyć Góry Tęczowe. Podobno leży na nich śnieg i mamy małe szanse na to, żeby zobaczyć cały ich urok, ale nie ma co się martwić na zapas. Może nie będzie aż tak źle.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wrocław i Łódź